- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGOO! – Zapaliło
się światło, a spod stolików, lady i zza ścian wyłoniło się co najmniej z 30
osób. Chłopcy i ich dziewczyny, Paul ze swoją żoną, mama Harrego i jego siostra,
Caroline i przyjaciele Harrego ze szkoły. Wszyscy prosto z koncertu przyjechali
prosto tutaj.
- Dziękujemy bardzo. – Powiedział Harry
i mnie przytulił.
- Harry nie dziękujemy, tylko dziękuje.
Nie mów, że nie wiesz o co chodzi. – Zaśmiał się.
- No jak to o co, zaręczyliśmy się a ty
jesteś w ciąży. – Uśmiechną się Harry, wszyscy przysłuchiwali się naszej
rozmowie.
- Tak Harry, ale jest coś jeszcze,
dzisiaj 1 lutego, twoje urodziny. – Pocałowałam go i szepnęłam. – Wszystkie
najlepszego loczku.
- Jejku, jak mogłem o tym zapomnieć.
Kochani dziękuję wam serdecznie. – Usiadłam do stolika obok, a Harry witał się
ze wszystkim, przyjmował prezenty i dziękował za życzenia. Naprawdę był
zaskoczony. Bawiliśmy się do rana. Gdy wróciliśmy do domu, od razu zasnęłam wtulona
w Harrego.
Kolejne miesiące, to same szczęśliwe
dni. Dni przepełnione miłością i wielką troską Harrego o mnie i o moje
potrzeby. Nikt się o mnie tak nie opiekował jak on, gdy byłam w ciąży. Dni
mijały nam bardzo szybko, wyjechaliśmy razem w góry, potem zaczęła się wiosna,
lato, ślub Louisa i Pauli. Co to był za ślub! Wszystko było dopięte na ostatni
guzik. Paula wyglądała jak księżniczka, a Louis był taki przystojny w
garniturze. Jako druhny miałyśmy z Olą, Claudie i Natalie takie same sukienki.
Niestety ja musiałam mieć ją przerabianą. Mój brzuch był taki ogromny. Kaplica
przyozdobiona była białymi liliami. Dlatego każdy z gości miał do swojego stroju
przyczepioną małą lilijkę. Wyglądało to cudownie! Sala weselna również była
ślicznie udekorowana. Wszędzie lilie. A jakie cudowne jedzenie! Nie mogłam się
niczemu oprzeć. Nie wiem czy to przez moje łakomstwo czy też, to wina ciąży. Na
weselu grał DJ ale nie zabrakło kilku występów One Direction. Jak pięknie
wyglądała Paula i Louis podczas swojego pierwszego tańca.
6 lipca w nocy, zaczęły mnie łapać
skurcze, Harry zawiózł mnie do szpitala i był przy mnie podczas porodu. Urodził
nam się śliczny chłopczyk. Wymyślenie imienia dla dziecko zajęło nam ponad
tydzień. W końcu wybraliśmy dla niego imię Maksym Tom Styles. Pierwszy miesiąc
z dzieckiem był ciężki, ale jakoś daliśmy radę. Harry kupił działkę na
przedmieściach Londynu i zaczęły się prace nad naszym domem. Jako, że zawsze
lubiłam rysować. Sama zrobiłam rysunki naszego domu. Harremu on się spodobał i
pokazał go architektowi, który stworzył profesjonalny projekt naszego
przyszłego domu na podstawie moich rysunków. Piętrowy domek, z kominkiem i
przestronnym salonem, połączony z kuchnią i jadalnią. Cztery pokoje i trzy
łazienki. Garaż i wielka piwnica. Budowa trwała pół roku, więc na święta już
tam mieszkaliśmy. Naszą pierwszą rocznicę spędziliśmy w moim starym mieszkaniu,
Maks został pod opieką Oli i Liama. Najpierw zjedliśmy uroczą kolację w
ArcadiaHotels, potem przeszliśmy znanym nam już dobrze deptakiem na którym na
siebie wpadliśmy. Po drodze wstąpiliśmy do sklepu i kupiliśmy klika produktów.
Gdy weszliśmy do dawnego mieszkania, nie było tam już prawie nic, ale
znaleźliśmy tak kilka naczyń i zabraliśmy się za robienie naleśników. Harry tak
jak kiedyś, popisywał się przede mną swoimi umiejętnościami kucharza i z gracją
przewracał naleśniki na patelni. Wieczór był cudny. Gdy wróciliśmy do naszego
domu, Liam i Ola spali w jednej z sypialni, więc i my po sprawdzeniu co u Maksa
poszliśmy do łóżka. Całą noc rozmawialiśmy o naszym wspólnym życiu, o tym jak
bardzo w ciągu roku zmieniło się nasze życie.
- Wiesz, wydaję mi się, że odkąd cię
poznałem moje życie nabrało sensu. – Powiedział Harry.
- Miło mi to słyszeć. – Pocałowałam go w
policzek.
- Zawsze wierzyłem, w przeznaczenie, ale
nigdy nie myślałem, że spotkam kogoś takiego jak ty, że zakocham się tak
szybko, a jednocześnie tak.. tak dobrze. Bo nasza miłość jest dobra, prawda?
- Tak, nasza miłość jest bardzo dobra.
Wiesz, ja też od zawszę wierzyłam w przeznaczenie. Znalezienie chłopaka zawsze
przychodziło mi z trudem, a jak w końcu kogoś znalazłam to on nigdy nie
odwzajemniał moich uczuć. Kiedyś moja przyjaciółka powiedziała mi, że musi na
mnie czekać ktoś naprawdę wyjątkowy. Jej słowa się sprawdziły. – Harry się
uśmiechną.
- Jestem wyjątkowy? – Zapytał.
- Jesteś najwyjątkowszy. – Harry się
zaśmiał i mocno mnie przytulił. – Jak myślisz, co nas jeszcze czeka? - Zapytałam.
- Same dobre rzeczy kochanie.
Harry miał rację, w naszym życiu nie
było już złych rzeczy, w drugie urodziny naszego synka, wzięliśmy ślub.
Skromny, tylko wśród najbliższych, jak dla mnie idealny. Zaraz po nas ożenił
się Niall z Claudie a Ola i Liam się zaręczyli. Wydaję mi się, że Liam tak
długo z tym zwlekał bo trochę bał się, że będzie tak jak z Danielle. Dlatego
nigdzie się nie śpieszył, ale Oli to nie przeszkadzało. Gdy Maksym miał cztery
latka, urodziła nam się córeczka. Harry wybrał dla niej imię Darcy, bo zawszę o
tym marzył. Zgodziłam się, ale ja nadałam jej drugie imię. Darcy Lena Styles.
Harry twierdził, że Lena jest moją małą kopią, a ja z czasem zauważyłam, że
Maksym jest coraz bardziej podobny do Harrego. Nasze życie toczyło się spokojnie,
nasze dzieci wyrosły na dobrych i mądrych ludzi. Maksym ukończył Oxford i tak
jak ja chciał zostać lekarzem a Lena po Harrym odziedziczyła cudowny głos i
próbowała swoich sił jako piosenkarka. Każdy dzień spędzony z Harrym był dla
mnie najlepszym dniem życia. Przez całe moje życie podjęłam wiele decyzji i
żadnej nie żałuję. Przeżyłam je tak jak chciałam, ale jest jeden dzień w tym moim życiu o którym na samą myśl chcę mi się płakać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz