2012/11/19

Opowiadanie z Niallem Part 8

Wybiegłam z domu i zatrzymałam się dopiero po chwili, zmęczyłam się i cała przemokłam bo zaczął padać deszcz. W sumie to nie wiedziałam, gdzie biec. Pomyślałam sobie, że Niall też raczej nie ma konkretnego miejsca, gdzie mógłby uciec, ale co on lubi najbardziej? Jedzenie. Dziwna myśl mi przyszła do głowy ale wydawało mi się, że to chyba to miejsce. Nando's. Weszłam do środka gdzie był tłum ludzi. Większość z nich była tak samo mokra jak ja i po prostu przyszli tu się schować przed deszczem. W kącie zobaczyłam Nialla. Jadł burgera. Przyglądałam mu się chwilę, był zły a jednocześnie smutny a mimo to, gdy podchodziła do niego jakaś fanka uśmiechał się rozdawał autografy i robił sobie z nimi zdjęcia. Nawet w tak trudnej dla niego sytuacji potrafi dbać o swoich fanów. Jaki on kochany. Podeszłam do niego.
- Cześć, Niall mogę sobie zrobić z tobą zdjęcie? - Zapytałam, lekko zmieniając głos.
- No pewnie. - Wstał, spojrzał na mnie i od razu zniknął mu uśmiech z twarzy. - Czego ode mnie chcesz?
- Niall, chciałabym ci to wszystko wytłumaczyć.
- Nie musisz mi nic tłumaczyć. Mogłabyś sobie stąd pójść? - Spojrzał na mnie ze wściekłą miną ale w jego oczach widziałam ból i smutek. Nie odpowiedziałam mu. - Jeśli nie wyjdziesz, to ja wyjdę. - Zjadł ostatniego frytka i ruszył ku wyjściu.
- Niall, poczekaj. - Złapałam go za ramię. - Nie chcę robić scen przy tych wszystkich ludziach ale na prawdę musisz mnie posłuchać, to nie jest tak jak myślisz.
- Czy nie słyszałaś co mówię? Nie potrzebuję żadnych wyjaśnień, nowych wiadomości czy czegokolwiek innego. Nie chcę cię znać i prosiłbym cię, żebyś zabrała ode mnie swoje rzeczy, okej? - Pierwszy raz odkąd tu przyszłam, spojrzał mi w oczy. Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Niall spojrzał na mnie i wyszedł. Widziałam, że wielu ludzi przyglądało się mi w tej chwili, ale co ja mogłam zrobić? Wyszłam na zewnątrz deszcz przestał padać, a na niebie widać było księżyc niestety Nialla nigdzie nie było. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Przeszłam kilka alejek i usiadłam na ławce. Spojrzałam jeszcze raz w niebo. Spadająca gwiazda. Uśmiechnęłam się do siebie, zamknęłam oczy i pomyślałam życzenie. Chcę, żeby Niall mi wybaczył i bym mogła z nim być już na zawszę. Kocham go.
Gdy otworzyłam oczy było ranek. Zrobiło mi się głupio bo zdałam sobie sprawę, że spędziłam noc na ławce niczym jakiś przybłęda. Rozejrzałam się wkoło okolica wydawała mi się być znajoma. Wieczorem chodząc różnymi uliczkami doszłam do miejsca gdzie poznałam Nialla. Zrobiło mi się smutno. Podkuliłam nogi i objęłam się rękami, głowę schowałam w kolana. Słyszałam ludzkie kroki, na chodniku robiło się coraz tłoczniej ale nikt nie zwracał na mnie uwagi. Czułam się trochę jak dziewczynka z zapałkami na którą nikt nie zwracał uwagi. Usłyszałam, że ktoś przystanął koło mnie i powoli usiadł na ławce. Bałam się, że to ktoś znajomy, więc nie chciałam spojrzeć w jego stronę. Czas mijał a tajemnicza osoba wciąż siedziała na ławce. Zastanawiałam się jak wstać, by nie ten ktoś nie zobaczył mojej twarzy. Szybko odwróciłam się i poszłam w stronę metra, drogą którą kiedyś szłam z Niallem.
- Poczekaj na mnie. - Usłyszałam za sobą znajomy głos. Odwróciłam się, to był Niall. Wolałam nie wiedzieć jak wyglądam, miałam brudne ubranie, cała byłam rozmazana a każdy włos na mojej głowię sterczał w innym kierunku. Niall na mój widok uśmiechnął się. - Ładnie dziś wyglądasz. Znamy się może?
- To zależy, czy chcesz mnie znać? - Był wyjątkowo wesoły, tak jakby nie było wczoraj. Uśmiechną się i podszedł bliżej. Stałam bez ruchu w oczekiwaniu na to co zrobi. Przytulił się do mnie.
- Zayn wytłumaczył mi wszystko, gdy wróciłem do domu, szukam cię już tak długo. Nie sądziłem, że tu będziesz. Przepraszam za moje zachowanie.
- Niall ale to ja powinnam cię przepraszać. To ja cię zdradziłam, to moja wina. - Głos mi drżał, zaczęłam płakać.
- Beksa z ciebie wiesz. - Zaśmiał się Niall, i podał mi chusteczki.
- Niall, przepraszam. Naprawdę już nie jesteś na mnie zły?
- Jak można być złym na kogoś kogo się kocha i bez którego nie da się żyć? - Uśmiechną się do mnie.
- Kochasz mnie? - Łza pociekła mi po policzku, Niall starł ją palcem i pocałował mnie w usta, delikatnie tak jakby nie chciał mnie zranić.
- Oczywiście, że cię kocham, nawet bardziej niż ostatnim razem gdy ci to mówiłem.
- Ja też cię kocham. Kocham cię tak bardzo, że bardziej się już nie da. - Tym razem ja go pocałowałam. Niall odwzajemnił mój pocałunek i zaśmiał się cicho.
- Wiesz, Zayn to naprawdę dobry przyjaciel. Nie dziwię się, że go kochasz. - Spojrzał na mnie, zrobiło mi się głupio.
- Ale on jest..- Niall dokończył za mnie zdanie.
- Tak wiem, jak brat. Dla mnie też jest jak brat i też go kocham, tak jak resztę chłopaków. Choć. - Wziął mnie za rękę.
- Idziemy do twojego domu? - Wtuliłam się w jego ramię.
- Nie, idziemy do naszego domu. - Pocałował mnie w czoło i ruszyliśmy do metra tak jakby wszystko co złe nigdy nie miało miejsca.

2 komentarze:

  1. świetne opowiadanie ;) jak ja bym chciała być na miejscu Kate <3

    OdpowiedzUsuń