2012/11/08

Opowiadanie z Niallem Part3

Spakowałam się jak najszybciej, przed wyjściem Niall kazał mi się zachowywać normalnie. Otworzyłam drzwi. Ludzie zabrani pod domem, zaczęli zadawać  masę pytań, ja się tylko uśmiechałam i szłam w stonę samochodu stojącego na podjeździe. Usiadłam z przodu, torbę miałam na kolanach. Niall powoli wyjechał i po chwili byliśmy już w jego mieszkaniu. Zajechaliśmy na podziemny parking, potem wsiedliśmy w windę która zawiozła nas na ostatnie piętro. Dom blondaska był ogromny.
- No rozgość się, teraz to i twój dom. Wybierz sobie sypialnię którą chcesz, są w tamtym korytarzu. - Pokazał mi ręką, korytarz był strasznie długi, naliczyłam łącznie osiem drzwi.
- To wszystko to sypialnie?
- Nie, są trzy łazienki, pokój na końcu jest mój. Pozwolisz, że pójdę wziąć prysznic.
- Ok. - Niall odszedł, a ja po kolei zaczęłam zaglądać do drzwi. Najbardziej spodobała mi się sypialnia z widokiem na Tower Bridge. Sypialnia miała ogromną szafę, śliczną wyglądającą na bardzo starą komodę nad którym stała urocza pozytywka i równie imponującej wielkości łóżko z kremową pościelą. Ściany były obklejone tapetą. Pokój był uroczy. Rozpakowałam się do szafy, ubrania które ze sobą zabrałam zajęły mniej niż jedną trzecią miejsca.
- Puk. Puk. Mogę wejść? - To był Niall.
- Proszę, co tam? - Odwróciłam się i zrobiło mi się słabo, myślałam, że zemdleję. Przede mną stał Niall w samym ręczniku, miał mokre włosy, na twarz spadały mu kropelki wody. Jego brzuch był imponujący, idealnie wyrzeźbiony. Zaczęłam się na niego gapić, ale szybko przestałam, żeby tego nie zauważył. Udało mi się.
- Pomyślałem sobie, że pewnie masz mało rzeczy. Więc zapraszam cię na małe zakupy, oczywiście najpierw się wysuszę i ubiorę. Zgoda?
- Niall i tak już wiele dla mnie zrobiłeś, nie chcę się narzucać.
- Ależ ty się nie narzucasz! Daj spokój, za 10 minut będę gotowy. Jak jesteś głodna w lodówce na pewno znajdziesz coś co przypadnie ci do gustu.
- Dziękuję, ale wiesz, że naprawdę nie musisz tego robić.
- Nie dyskutuj. - Zaburczało mi w brzuchu, Niall zaczął się śmiać. - No już idź po coś do jedzenia. - Wyszedł ale słyszałam, że cały czas chichoczę. Poszłam do kuchni i od razu otworzyłam lodówkę. Tyle jedzenia, że spokojnie można by nakarmić pięcioosobową rodzinę! Sięgnęłam po kurczaka i podgrzałam go w mikrofali. Usiadłam przy blacie i zaczęłam jeść. Czegoś tak dobrego nigdy nie miałam w ustach.
- Widzę, że posmakował ci kurczak Al'a Harry.
- Al'a Harry?
- Harry wymyślił sposób na panierkę, to urodzony kucharz, dlatego często tu zagląda. Poza tym twierdzi, że mam fają kuchnie. No za tydzień, tutaj zamieszkają. Powinien się przyzwyczajać. - Nic nie odpowiedziałam, bo przeżuwałam kawałek mięsa w buzi. - Skończysz i jedziemy. - Uśmiechną się Niall i oparł na blat z drugiej strony. Zaczął skubać kurczaka razem ze mną. Po chwili po przepysznym daniu Harrego, został jedynie pusty talerz. Zakupy z Niallem trwały do wieczora. Kupił mi tyle rzeczy, że było mi głupio. Cały czas mu powtarzałam, że nie potrzebuję, aż tyle tego wszystkiego, ale on wkładał do koszyka wszystko na co spojrzałam. Był taki kochany.
Reszta tego tygodnia zleciała mi bardzo szybko. Niall zawoził mnie i przywoził ze szkoły. Popołudnia spędzałam z nim na oglądaniu telewizji i długich rozmowach, albo siedziałam sama w jego domu i czytałam książki, Niall miał naprawdę dużą biblioteczkę jeśli tak można to określić. Podczas gdy on jeździł na próby z chłopcami, podpisywanie płyt i tego typu sprawy. Za każdym razem chciał mnie zabrać ze sobą, ale stwierdziłam, że to nie jest najlepszy pomysł pokazywać się tak często razem publicznie. Niall podobał mi się strasznie, był przystojny i wysportowany w dodatku był bardzo miły, przyjacielski, ciągle mnie rozśmieszał a parę razy zaśpiewał dla mnie swoje nowe piosenki na gitarze. W nocy gdy byłam w swoim pokoju i uczyłam się słyszałam jak Niall gra i wymyśla nowe piosenki, za każdym razem gdy wymyślił jakąś melodie przychodził do mnie i zaczynał mi grać. Wtedy moja nauka dobiegała końca a my gadaliśmy do rana. Czułam, że z każdym dniem kocham go coraz bardziej, ale nie widziałam, żeby on czuł to samo. Czasami patrzył mi się głęboko w oczy i nic nie mówił, cały czas uśmiechał się do mnie i zagryzał wargi. Przytulał się do mnie codziennie, a raz gdy nasze ręce niechcący się spotkały nie zabrał jej tylko złapał ją i wplótł moją dłoń w swoją. Dla dziewczyny takiej jak ja, te rzeczy znaczyły wiele, ale zupełnie nie umiałam do niego dotrzeć. O co mu chodzi? Zastanawiałam się leżąc w łóżku. Jutro mieli przyjść chłopcy, co wtedy będzie, czy nadal będzie się tak zachowywał. Podobało mi się to i bałam się, że przestanie. Po chwili do pokoju wszedł Niall.
- Śpisz? - Szepnął.
- Nie, nie śpię. Coś się stało?
- Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale miałem koszmar. Mógłbym z tobą spać.
- Pewnie Nialler, kładź się. - Niall podszedł do łóżka i wlazł pod kołdrę. Przytulił się do mnie i złapał mnie za rękę. Miział mnie po niej ale nic nie mówił. Co ja mam myśleć? Miałam mętlik w głowie, przytuliłam się do niego i po chwili zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz