2012/11/11

Opowiadanie z Niallem Part4

Gdy się obudziłam, Niall nie było. Promienie słońca, wpadające przez okno raziły mnie w oczy. Przeciągnęłam się i powoli wstałam z łóżka. Nałożyłam szlafrok bo było mi chłodno, spojrzałam w lusterko i uśmiechnęłam się do siebie, miałam dziwne przeczucie, że dzisiejszy dzień będzie wyjątkowo udany. Do apartamentu mili wprowadzić się pozostali chłopcy z One Direction. Czułam się, że spełniają się moje marzenia, ale jedno, to najważniejsze cały czas było pod znakiem zapytania. Tak bardzo chciałam wiedzieć co Niall o mnie myśli. Tak trudno jest wyczuć chłopaka, a podobno to dziewczyny trudno zrozumieć. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Gorąca woda mnie uspokajała a poza tym chciałam dobrze wyglądać przed przyjściem chłopaków, mieli się zjawić o pierwszej. Pod prysznicem zawsze traciłam poczucie czasu, mogłabym stać pod strumieniami wody godzinami. Gdy ja rozkoszowałam się gorącymi strumieniami wody łaskoczącymi mnie po plecach usłyszałam dzwonek do drzwi i głośne rozmowy. Chłopcy już przyszli. Szybko wyłączyłam wodę i wyszłam z kabiny, tylko moja noga stanęła na dywaniku ktoś otworzył drzwi. Szybko się odwróciłam i sięgnęłam po ręcznik.
- Ojej, przepraszam, zapomniałem, że Niall ma lokatorkę. - To był Zayn. - Już wychodzę, nic nie widziałem, to zostanie między nami, przepraszam. - Drzwi się zamknęły, a ja stałam odrętwiała. Czy właśnie przed chwilą Zayn Mailk widział mnie nagą w łazience. Przełknęłam ślinę. Co za upokorzenie. Szybko się wysuszyłam, ubrałam szlafrok i poszłam do mojego pokoju, żeby się ubrać. Ktoś pukał.
- Cześć. - To był Niall. - Mogę wejść.
- Tak, proszę. - Byłam już ubrana, miałam na sobie dżinsy i koronkową lekko prześwitującą bluzkę. Niall na mój widok, a przynajmniej tak mi się zdawało, uśmiechną się i usiadł na łóżku.
- Chłopcy już są, siedzą w salonie i chcą cię poznać.
- Tak wiem, słyszałam dzwonek. - Nie chciałam mu mówić o incydencie w łazience bo zdawałam sobie sprawę, że obleję się rumieńcem.
- No to zapraszam cię do salonu. - Wstał i wziął mnie za rękę. Czy to coś znaczyło? Tyle pytań bez odpowiedzi. Na kanapie siedział Zayn, Louis i Liam, Harry siedział przy blacie i czytał jakąś książkę.
- Cześć. Jestem Kate. - Uśmiechnęłam się do chłopców, przywitałam się z każdym po kolei na końcu z Zaynem. Był zawstydzony i bał mi się spojrzeć w oczy, ale grzecznie podał mi rękę.
- Hej, jeszcze raz przepraszam.
- No, niech to zostanie między nami.- Zaśmiałam się a Zayn spojrzał na mnie i się uśmiechną. Usiedliśmy wszyscy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać, chłopcy zadawali mi mnóstwo pytań, trochę żartowaliśmy. Ja mimo, że siedziałam w jednym pokoju z One Direction nie umiałam się tym cieszyć. Co prawda, byłam uśmiechnięta i cały czas odpowiadałam na pytania to jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Niall. Siedział teraz obok mnie, obejmował mnie w pasie, wyglądaliśmy jakbyśmy byli parą, ale tak nie było. Wydawało mi się, że Niall traktuję mnie jak przyjaciółkę, którą na pewno stałam się przez ten tydzień. Długie wspólne rozmowy u wygłupy sprawiły, że wiedzieliśmy o sobie wszystko, mieliśmy takie same zdanie na wszystkie sprawy już podczas pierwszej rozmowy w drodze do metra, teraz okazało się, że mamy ze sobą jeszcze więcej wspólnego niż mi się wydawało. Ktoś by powiedział, bratnie dusze, ale Niall postrzegał mnie jako przyjaciółkę, tak mi się zdawało, no właśnie wiele rzeczy mi się zdawało i wydawało ale co było prawdziwe, nie wiem? Tego wieczoru zauważyłam jeszcze jedną rzecz chociaż nie była ona dla mnie taka istotna, Zayn cały czas mi się przyglądał, chyba dlatego, że miał poczucie winy za to, że wszedł mi do łazienki. Koło pierwszej w nocy, wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi. Nie mogłam spać więc siedziałam w łóżku i oglądałam jakiś melodramat na internecie. Ktoś zapukał. To pewnie Niall. Moje serce przyśpieszyło raptownie.
- Proszę.
- Cześć, mogę wejść? - To był Zayn.
- Tak, proszę. Stało się coś?
- Nie, tylko tak przyszedłem, to mogę? - Stał w drzwiach i patrzył się na mnie świdrując mnie wzrokiem.
- No pewnie, siadaj. - Pokazałam mu ręką, żeby usiadł na łóżku. Podszedł i siadł koło mnie, był w samych bokserkach. Nie mogłam oderwać wzroku od jego umięśnionego brzucha. Zayn spojrzał na ekran laptopa.
- Mogę pooglądać z tobą? - Kiwnęłam głową, Zayn wszedł pod kołdrę i oparł się o wezgłowie łóżka. FIlmy był o parze kochanków, którym niepisane było być razem, historia niczym Romeo i Julia. Nie doczekałam się końcówki filmu bo zasnęłam, film strasznie mnie nudził. Rano gdy się obudziłam, poczułam, że kogoś przytulam, nie chciałam otwierać oczu. Na początku pomyślałam, że to Niall, ale potem przypomniałam sobie, że oglądałam z Zaynem film. Powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na Zayna, nie spał ale mi się przyglądał.
- Cześć, nie chciałem cię budzić bo tak słodko spałaś, więc pomyślałem, że poczekam, aż się obudzisz. - Uśmiechną się a ja się podniosłam i usiadłam na łóżku. Nic mu nie odpowiedziałam, tylko się uśmiechnęłam. W środku czułam się tak jakbym właśnie zdradziła Nialla. Przeciągnęłam się.
- Która godzina? - Zapytałam.
- Siódma. - Odparł Zayn.
- Długo już nie śpisz?
- Tak od piątek?
- Było mnie obudzić. - Uśmiechnęłam się.
- Wyglądałaś tak niewinnie jak spałaś, nie miałem serca cię budzić. - Uśmiechną się i wstał. - No idę do siebie, jak chłopaki zobaczą, że spałem w twoim pokoju, zaraz sobie coś pomyślą w szczególności Niall.
- Spojrzał na mnie, zrobiłam obojętną minę. - Jesteś z Niallem? W sensie, że jesteście parą? - Zaskoczyło mnie to pytanie, co miałam odpowiedzieć?
- Nie, o znaczy.. No nie, nie jesteśmy.
- Serio? A ja myślałem.. No nie ważne, to miłego dnia.- Nachylił się i pocałował mnie w policzek, zarumieniłam się a Zayn wyszedł z pokoju. Czy to coś może znaczyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz