2012/11/13

Opowiadanie z Niallem Part6

W nocy nie mogłam trudno mi było zasnąć, więc wyszłam na chwilę do kuchni napić się czegoś. Przy stole siedział Niall i jadł lody.
- Cześć blondasku, stało się coś?
- Nic. - Burknął i jadł dalej, w ogóle na mnie nie spojrzał.
- Niall, jak mówisz nic to dobrze wiem, że coś. Przecież, wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko, może za długo się nie znamy, ale jesteś najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałam. - Usiadłam koło niego i starałam się by spojrzał na mnie, kiedy nasze oczy w końcu się spotkały zobaczyłam, że Niall płaczę. Serce mi pękło. 
- I w tym właśnie jest problem. - Powiedział Niall i spuścił wzrok w miskę lodów. Zaskoczyła mnie jego odpowiedź, był zły, że nazwałam go przyjacielem? Ah, no tak.
- Nie chcesz być moim przyjacielem? 
- Nie, ja chcę być dla ciebie kimś więcej, ale jak dzisiaj usłyszałem, że Zayn po ciebie przyjechać i chcę cię gdzieś zabrać to. - Niallowi pociekła łza po policzku, ja też zaczęłam płakać.
- Niall, ale nie musisz się niczego martwić, Zayn to tylko mój kolega, nic więcej. - Chłopak spojrzał na mnie, a ja go przytuliłam.
- Ja na prawdę chcę być dla ciebie kimś więcej. - Szepnął mi do ucha Niall. - Kocham cię. - Jeszcze raz spojrzał mi w oczy i stało się, w końcu się pocałowaliśmy, tak długo na to czekałam.
- Ja też cię kocham. - Uśmiechnęłam się i zaczęłam płakać, Niall jeszcze raz mnie pocałował.
Rano obudziłam się w łóżku obok Nialla. Uśmiechnęłam się do siebie i wskoczyłam mu na plecy. Niall się obudził i zaczął się śmiać. 
- Dzień dobry kochanie! - Szepnęłam mu do ucha.
- Witaj kochanie. - Niall odwrócił się i zrzucił mnie na bok. - Kocham cię. - Powiedział i mnie pocałował. Ten dzień nie mógł się lepiej zacząć. Chwilę pogadałam z Niallem i ruszyłam w stronę kuchni. W salonie na kanapie siedział Zayn i oglądał coś w telewizji.
- Hejka. - Powiedział. 
- Cześć Zayn. - Wzięłam sobie batona i usiadłam obok niego. Zaczęłam oglądać jakąś bajkę w telewizji, którą on oglądał. Niespodziewanie Zayn nachylił się do mnie i pocałował mnie w policzek. Kurcze, prawie całkowicie zapomniałam, że byłam z nim wczoraj na "randce" ile się zmieniło przez jedną noc. Byłam z Niallem i kochałam go a Zayna lubiłam nic więcej. 
- Zayn, przestań. - Jego mina wskazywała na to, że jest zaskoczony.
- Ale dlaczego? Przecież wczoraj sama mnie pocałowałaś i przytulaliśmy się. Powiedziałaś, że możesz się we mnie zakochać. 
- Wiesz przecież, kobiety są zmienne. - Starałam obrócić się to wszystko w żart, nie chciałam mówić mu o mnie i Niallu, bałam się jego reakcji.
- Bardzo śmieszne, to kiedy znowu gdzieś wyjdziemy? Dzisiaj? - Pomyślałam, że mogę powiedzieć Niallowi, że idę z koleżankami na kawę, małe kłamstewko nie zaszkodzi naszemu związkowi, a dzięki temu każdy będzie szczęśliwy, więc zgodziłam się na propozycje Zayna a Niallowi powiedziałam tak jak pomyślałam.
Zaynem miło spędziłam czas na długim spacerze po Londynie. Starałam się nie prowokować chłopaka do próby pocałowania mnie bądź pocałunku. Bałam się tego. Usiedliśmy na ławce w parku i rozmawialiśmy jak zwykle. Zayn złapał mnie za rękę.
- Matko, twoja ręka jest zimna jak lód. Pokaż drugą. - Nie chciałam mu jej dać, ale złapał mnie i zaczął je rozmasowywać, od razu zrobiły się ciepłe. Zayn popatrzył na mnie i mnie przytulił, nie opierałam się temu bo było mi na prawdę zimno, a przecież to tylko nie winny uścisk. 
- Ty, znasz moje uczucia co do siebie. Ale ja nie wiem co ty o mnie myślisz, raz mówisz może, raz nie, raz tak, o co ci chodzi?
- Nigdy nie powiedziałam tak. - Poprawiłam go.
- Oj tam, ale powiedz mi, proszę chce wiedzieć na czym stoję. - Puścił mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Postanowiłam, że muszę mu powiedzieć o moim wielkim uczuciu do Nialla. 
- Zayn, bo ja.. Ja nie wiem jak ci to powiedzieć. Chciałam ci powiedzieć już rano ale bałam się. - Zayn spojrzał na mnie, uśmiechną się i mnie pocałował, źle mnie zrozumiał ale jego pocałunek był taki doskonały, że nie mogłam mu się oprzeć, zaczęłam go całować równie mocno jak on mnie. Czułam euforię, że mogę z nim być teraz i tu. Zayn złapał mnie za nogi i posadził na swoich kolanach, było nam się łatwiej całować. Dotknęłam jego rozpalonej twarzy moimi znowu zimnymi dłońmi i starałam się lekko przysuwać go do siebie. Chciałam być jak najbliżej. Niall tak świetnie całuje. Boże, Niall, to nie Niall to Zayn. Szybko przestałam go całować i wstałam. Odeszłam dwa kroki do tyłu i popatrzyłam na Zayna, który był całkowicie zdezorientowany. 
- Co się stało? - Zapytał. Nie umiałam mu odpowiedzieć, zaczęłam płakać i pobiegłam w stronę domu, mojego domu, nie mieszkania Nialla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz