2014/02/22

Opowiadanie3 z Harrym Part3

Ruszyliśmy w stronę parkingu. Gdy już tam doszliśmy obok jego samochodu, zaparkowany był samochód Bartka. Stał przy nim i gdzieś dzwonił. Słysząc nasze kroki chłopak odwrócił się i na jego zmartwionej twarzy pojawił się uśmiech.
- Kaśka! Gdzie Ty byłaś, martwiłem się, dzwoniłem do Ciebie ale nie odbierałaś telefonu. - Podszedł do mnie i mnie przytulił, odsunęłam się od niego i sprawdziłam telefon. Rzeczywiście, cztery nieodebrane połączenia.
- Przepraszam, nie słyszałam jak dzwoniłeś. - Za mną stał Harry, odwróciłam się w jego stronę, widać, że był zażenowany całą tą sytuacją. - Bartek, to Harry, Harry przedstawiam Ci Bartka. - Chłopaki niepewnie podali sobie ręce.
- To Twój chłopak? - Zapytał Harry, miał twarz która nie pokazywała żadnych emocji, ciężko było mi odgadnąć co mu teraz chodzi po głowie.
- Nie, Bartek to mój przyjaciel.
- Yhym, to może ja wrócę na imprezę, widzę, że masz już z kim wracać. - Nie rozumiem dlaczego tak nagle zmienił zdanie, czy chłopaki się już wcześniej znali, nie możliwe, bo gdyby tak rzeczywiście było, Bartek by mi o tym powiedział.
- A ja mam inny pomysł. - Powiedział Bartek. - Wszyscy wróćmy na imprezę, zabawa dopiero się rozkręca. - Nie miałam najmniejszej ochoty tam wracać, ale nie miałam wyjścia. Przytaknęłam i wszyscy wróciliśmy bez słowa do klubu.
W klubie Harry uśmiechnął się tylko do mnie i odszedł do swoich kolegów, Bartek usiadł ze mną przy barze.
- Co Ty najlepszego zrobiłeś, człowieku, wiesz jak mi zależy na znajomości z Harrym! - Krzyknęłam, byłam wściekła, miałam ochotę go zabić, albo chociaż dobrze pobić.
- Nie panikuj, jak kocha to wróci. - Bartek się zaśmiał i zmienił temat. Nie lubiłam jak tak robił, ale wtedy wiedziałam, że nie ma sensu dalej ciągnąć ten temat. Siedzieliśmy przy barze kilka minut i prawie się nie odzywaliśmy, Bartek widział, że jestem zła.
- Kaśka. - Szturchnął mnie, zobacz kto czeka w kolejce na karaoke. Zaczął się śmiać, a ja się odwróciłam i zobaczyłam Harryego, który właśnie wchodził na scenę.
- Chodź szybko! Musimy stanąć jak najbliżej. - Chwyciłam go za rękę i podeszliśmy pod scenę. Muzyka właśnie zaczęła grać piosenkę. Harry widząc mnie pod sceną lekko się speszył, ale potem uśmiechną się do mnie i puścił mi oczko. Nawet nie wiem kiedy piosenka się skończyła, chłopak zaśpiewał to cudownie, co chwila zerkał w moją stronę. Widownia która słuchała jak on śpiewa a nawet ludzie którzy tańczyli do tej muzyki. Zatrzymali się i wszyscy zaczęli klaskać. Na scenę wszedł właściciel klubu, zabrał Harryemu mikrofon.
- Takiego występu jak Twój u nas jeszcze nie było, gratuluję świetnego głosu. Masz talent, obyś umiał go dobrze wykorzystać. - Harry powiedział bezgłośne, dziękuję i zszedł ze sceny. Próbowałam podejść do niego i mu pogratulować udanego występu, ale liczba dziewczyn które chciały zrobić to samo była za dużo i nie miałam szans nawet się do niego przepchać. Znowu usiadł przy barze. Barman podniósł na mnie wzrok.
- Chyba to nie jest Twoja najlepsza impreza, co? - Oparłam ręce o blat i cicho westchnęłam.
- No niestety nie.
- Masz. - Polał mi drinka.
- Dziękuję, ale nie mam już pieniędzy. - Uśmiechnęłam się.
- Na mój koszt, napij się, zrobi Ci się lepiej. - Uśmiechnął się i podstawił mi go po rękę. Wypiłam wszystko za jednym razem. Barman polał mi następnego i tak jeszcze trzy razy. Po pięciu szotach, czułam się wstawiona. Wyszłam na parkiet i zaczęłam się bawić. Młodzież umie bawić się bez alkoholu, to pewne, ale z nim wszystko jest bardziej kolorowe. Tańczyłam na środku z jakąś grupką ludzi których nawet nie znałam, każdy był tak samo pijany jak ja, a niektórzy może i bardziej. Ludzie na karaoke cały czas się zmieniali. Świat wirował wokół mnie, czułam się jak na karuzeli. Było fajnie. Wtedy ktoś złapał mnie za biodra, odwróciłam się, zamachnęłam i spoliczkowałam... Harryego.
- Auć. - Chłopak zatrzymał moją rękę która była na jego policzku. Zrobiło mi się głupio. - Rozumiem, że mi się należało, nie wiem jeszcze za co, ale za coś na pewno. - Zaśmiał się.
- Ja. Znaczy, to nie chcący, myślałam, że to ktoś inny.
- Nie musisz mi się tłumaczyć. - Przysunął się do mnie, a ja położyłam swoje ręce na jego ramionach.
- Miałeś bardzo udany występ, widzę, że fanek też Ci nie brakuje.
- Proszę, nawet ty się ze mnie śmiejesz, już chłopaki mi wystarczająco dokuczają i mówią, że zachowałem się jak ciota, wychodząc na scene.
- Ale ja nie żartuje, na prawdę bardzo mi się podobało, masz piękny głos. Mógłbyś spróbować w jakimś programie. Głosowałabym na Ciebie. - Harry tylko podniósł lekko oczy.
- Może kiedyś.
- Zrób to dla mnie. - Szepnęłam mu do ucha i dalej tańczyliśmy bez słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz