2013/01/15

Opowiadanie2 z Harry'm Part15

W końcu ktoś odebrał telefon.
- Halo? - To nie był głos Harry'ego. To była jakaś kobieta.
- Czy to telefon Harry'ego?
- Tak, o co chodzi?
- Mogę wiedzieć z kim rozmawiam?
- Z nową dziewczyną Harry'ego. Hihihi. - Zaśmiała się dziewczyna w słuchawce. Co?
- W takim razie nie mamy o czym rozmawiać.
- A może coś mu przekazać, zaraz wróci, bierze prysznic. - W tle było słychać sporo szmerów, i grający telewizor.
- Nie nie trzeba. - Rozłączyłam się i usiadłam w kącie pokoju. Miałam łzy w oczach, rzuciłam telefon na łóżko. Więc to tak? Już znalazł sobie nową dziewczynę. Brał prysznic, jak on mógł. Tak szybko, jak. Nie mogłam przestać wyobrażać sobie Harry'ego z inną dziewczyną. Wzięłam poduszkę z łóżka i zakryłam nią twarz. Po chwili ktoś zaczął dzwonić. Harry.
- Halo! - Krzyknęłam do słuchawki.
- Katy dzwoniłaś, co się stało?
- Emm.. Nic. - Pociągnęłam nosem, bo trudno było mi w tej chwili cokolwiek mówić.
- Ty płaczesz! Katy, kochanie co się dzieję, przyjechać do Ciebie. Opowiesz mi co się stało?
- Nie chcę być wredna, ale to ty mi powinieneś coś wytłumaczyć. - Wytarłam łzę która spłynęła mi po policzku.
- Ja? Co ja zrobiłem.
- No właśnie, to nie jest rozmowa na telefon, jeśli nie jesteś zajęty... To przyjedź.
- Już jadę, ale naprawdę nie wiem o co ci chodzi.
- Oh Harry, nie rób ze mnie głupiej. Dobra nie ważne, pogadamy jak przyjedziesz. - Rozłączyłam się i podeszłam do lustra, żeby zobaczyć jak wyglądam. Miała podpuchnięte oczy i rozmazany tusz. Szybko się ogarnęłam i do drzwi zapukał Harry. Otworzyłam mu je i nie wpuszczając go do środka zaczęłam rozmowę.
- Gdzie byłeś?
- W pubie.
- To od kiedy w pubie są prysznice, hmm?
- Co? Katy, co ty wygadujesz! - Zmrużyłam oczy, nienawidziłam gdy mnie ktoś okłamywał.
- Zadzwoniłam do Ciebie, bo chciałam z tobą jeszcze raz pogadać, zmieniłam zdanie, ale teraz to już jakaś paranoja!
- No wiem, że dzwoniłaś, Leona mi powiedziała.
- Leona? A ona to kto.
- Spokojnie, to przyjaciółka Edith.
- Edith też tam była!?
- Nie,  w sumie to nie było oczekiwane spotkanie, pojechałem do pubu, bo chciałem się upić. - Popatrzył na mnie i zrobił się czerwony. - I spotkałem Leone, była kiedyś u nas z Edith bo była fanką One Direction no i bardzo chciała nas poznać. No to dosiadłem się do niej i zaczęliśmy rozmawiać. Wyjąłem telefon bo poprosiła mnie o zdjęcie, lecz nie miała swojego, no to się zgodziłem. Ale no wiesz. - Zaśmiał się. - Zachciało mi się siku i wyszedłem do łazienki. Telefon zostawiłem na stole, jak wróciłem Leona powiedziała, że ktoś dzwonił. Zobaczyłam, że to ty więc natychmiast oddzwoniłem. Oto cała historia.
- Przysięgasz? - Wydawało mi się prawdziwe, jak mogłam pomyśleć, że Harry mógłby mnie tak szybko sobie odpuścić, jak kogoś kochał to od początku do końca, dopóki naprawdę wiedział, że nic już nie można zrobić.
- Przysięgam. - Położył rękę na sercu. Uśmiechną się, a rzuciłam się na niego i zaczęłam go całować. Hazza złapał mnie w tali i przysunął do siebie podnosząc mnie i opierając o ścianę. Skrzyżowałam nogi na jego udach, żeby wygodniej było go mnie trzymać. Oplotłam swoje ręce w okół jego szyi.
- Masz drugą szansę. - Powiedziałam i znowu zaczęłam go całować. Powoli przenieśliśmy się do mojej sypialni. Brakowało mi go, naszych czułości i pocałunków. Dawno nie byliśmy tak blisko. Już całkowicie przestało mnie obchodzić czy będę go widzieć co miesiąc, codziennie czy co rok.

2013/01/13

Opowiadanie2 z Harry'm part14

Gdy byłam w Polsce, zadzwoniła do mnie Edith. Powiedziała mi, że Harry kilkakrotnie był u mnie w domu w Londynie, szuka mnie i bardzo się martwi. Chce ze mną porozmawiać. Zrobiło mi się przykro. W pewnym sensie uciekłam od niego, ale czy powinnam tak robić? W Polsce czas leciał mi wolno, odwiedziłam kilku moich znajomych z dawnej szkoły, babcię i ogólnie leniuchowałam całymi dniami myśląc o tym czy dobrze postąpiłam. Te myśli mnie wykańczały. Minął miesiąc a Harry nie przestawał dzwonić. Edith napisała mi sms'a, że chciał nawet zgłosić moje zaginięcie na policję, ale ona go uspokoiła mówiąc, że wie gdzie jestem. Od tamtego momentu nie dawał jej spokoju i wciąż wypytywał ją o miejsce mojego pobytu.
Pewnego razu Edith zadzwoniła do mnie i od razu wyczułam, że coś się stało. Harry trafił do szpitala, miał wypadek samochodowy, znajdował się w ciężkim stanie. Nie czekałam długo i kilka dni później byłam z powrotem w Londynie. Prosto z lotniska zadzwoniłam do Edith. Powiedziała mi pod jakim adresem znajduję się szpital w którym jest Hazza. Jak najszybciej dotarłam na miejsce i wbiegłam do środka. Lekarka powiedziała mi numer sali w której leżał Harry, była dziwnie uśmiechnięta. To było podejrzane, ale nie przyszło mi to wtedy do głowy. Sala w której leżał Harry znajdowała się na samym końcu korytarza na drugim piętrze. Przed drzwiami stał jeden ochroniarz. Gdy mnie zobaczył idącą z daleka. Powiedział coś do walkie-talkie.  Podchodząc bliżej, zobaczyłam, że był to Dave.
- Witaj Katy, miło Cię widzieć. Gdzie się podziewałaś martwiliśmy się o ciebie?
- Cześć Dave. Byłam w domu, w Polsce. Jak się czuję Harry?
- Wejdź i sama zobacz. - Odsunął się od drzwi. Podeszłam bliżej i powoli pociągnęłam za klamkę. Ktoś stał na środku pokoju z wielkim bukietem róż, gdy zamknęłam za sobą drzwi, zobaczyłam, że nikogo nie ma na łóżku. Byłam zdezorientowana. Czy za tym bukietem to..
- Harry? - Spytałam niepewnie. Harry wziął różę w dół i klęknął.
- Przepraszam, wybaczysz mi? - Uśmiechał się tak słodko, jego oczy prawie świeciły swoją cudowną zieloną barwą. Ale ja.. moje serce. Kochałam go, ale nie byłam gotowa by do niego wrócić. Gdy nie odpowiadałam Harry znowu się odezwał. - Przepraszam, przepraszam, że cię tu ściągnąłem ten wypadek, to wszystko to ja wymyśliłem i wkręciłem w to Edith, zgodziła się mi pomóc, stwierdziła, że nie może dalej patrzeć na to jak cierpię. Więc jeśli masz być zła to wiń mnie, nie ją, ale błagam cię wybacz mi. Byłem u Tom'a rozmawiałem z nim, nie jest na mnie zły. Zostałaś tylko ty, jak długo będę musiał cię przepraszać, co muszę zrobić, żebyś mi wybaczyła. Naprawdę żałuję, obiecuję, że się zmienię, będę dzwonił tak często jak tylko chcesz, będę się zrywał z trasy, żeby móc cię zobaczyć nawet jeśli miało to by byś tylko kilka godzin. Proszę nie odrzucaj mnie tak łatwo.
- Wybaczam Ci Harry, ale nie wiem czy mam siłę by być z tobą. - Harry wstał z ziemi, podał mi różę.
- Nie dałabyś mi drugiej szansy?
- Nie, nie teraz.
- Dziękuję, że chociaż tyle. - Wstał i podał mi róże. Cofną się o krok. Położyłam różę na stoliku obok i przytuliłam go.
- Przepraszam Harry, Kocham cię, naprawdę uwierz mi, ale nie mam siły, nie chcę dłużej tęsknić. - Przytulił mnie mocno i pogłaskał po głowie.
- Jeśli to jest miłość to jeszcze będziemy razem, nigdy nie stracę nadziei ale jeśli nie to znajdź sobie kogoś kto kocha Cię chociaż w połowie tak mocno jak ja. - Wypuścił mnie z objęć a ja bez słowa wyszłam z sali. Wróciłam do mieszkania. Na podłodze były płatki róż, wszędzie paliły się świece. Dostałam sms'a od Harry'ego. "Jeśli jesteś już w domu, to przepraszam za ten bałagan, myślałem, że nasza rozmowa potoczy się inaczej. Kocham Cię." Jak mogłam odrzucić kogoś tak cudownego. Przeszłam się po domu i pogasiłam świeczki. Sprzątnęłam płatki róż. Byłam zła, że nie przyjęłam jego przeprosin, że go nie pocałowałam. Chciałabym cofnąć czas. Zadzwonić do niego, może jest jeszcze nadzieja. Może. Ah.. Wzięłam telefon i nacisnęłam 2, miałam Harry'ego na szybkim wybieraniu. Biiiip, biiiip, biiip, biip..

2013/01/12

Opowiadanie2 z Harry'm Part13

Tom jeszcze tego samego dnia stwierdził, że wróci do domu. Gdy wyszedł usiadłam na łóżku i zakryłam głowę w poduszkę. Co robić? Miałam przerwę od studiów bo były wakacje. Dwa miesiące wolnego. Nic tu po mnie. Stwierdziłam, że wrócę do domu, bo co mam robić w Londynie będąc kompletnie sama? Zadzwoniłam do Edith, dziewczyny Niall'a którą znałam jeszcze ze szkoły.
- Cześć, masz chwilę, muszę z tobą porozmawiać.
- Hej Katy. No pewnie mów o co chodzi?
- Jesteś sama, nie chcę, żeby ktoś coś usłyszał.
- Tak, śmiało mów co się stało? - Słyszałam niepokój w jej głowię.
- Zerwałam z Harrym. Stwierdziłam, że nie mogę z nim być na odległość, nie wiem jak Ty to robisz z Niall'em, że jesteście ze sobą tak długo. Zazdroszczę wam tego. - Opowiedziałam jej całą historię od momentu kłótni z Harry'm do tego jak do niej zadzwoniłam. - Teraz planuję wyjechać do polski, ochłonąć tą całą sytuacją.
- Ale wrócisz, prawda?
- Tak, studiuję tutaj, nie mogę tego od tak zostawić.
- Rozumiem, przykro mi. Ale na pewno nie chcesz dać mu drugiej szansy? Harry to dobry chłopak, jest taki kochany.
- Edith, nie przekonuj mnie, ja już postanowiłam. Wiem, że nie chcę do niego wracać. Nie teraz, nie wiem czy mogę mu wybaczyć. Podejrzewał mnie o romans, nie ufał mi. Zaufanie to podstawa a jak widać nam go brak.
- No szkoda, ale.. Hm no cóż. To kiedy wyjeżdżasz?
- Przed chwilą zabukowałam bilety. Za dwa dni. Ale proszę Cię. Nie mów nikomu, nawet Niall'owi. Zgoda?
- Okay.
- Oks. Dzięki. To do zobaczenia.
- Cześć, wracaj szybko. - Odłożyłam telefon i zaczęłam się pakować. Nie chciałam zostać w domu więc tą noc przespałam w motelu obok lotniska, tak samo następną i wyjechałam do Polski. Zostawiając Harry'ego w UK. Przez te dwa dni, Harry dzwonił kilkadziesiąt razy, za każdym razem nagrywał się na pocztę, wysyłał smsy. Nie chciałam tego czytać, ani odsłuchiwać tych wiadomości więc usuwałam wszystko od razu. Potrzebowałam spokoju, przerwy.

Opowiadanie2 z Harry'm Part12

Następnego dnia rano zadzwoniłam do Tom'a. Powiedziałam mu o wszystkim, zaproponował, że przyjedzie. Zgodziłam się. Wieczorem już był. Czekałam na niego na stacji, gdy wysiadł z pociągu podszedł do mnie i bez słowa mnie przytulił. Rozpłakałam się w jego ramionach.
- Nie płacz, wszystko będzie dobrze. Zostanę tak długo jak zechcesz.
- Jesteś kochany. - Spojrzałam w jego niebieskie oczy i znowu się przytuliłam.
- Poczekaj tu, pójdę po bagaż. - Usiadłam na ławce i patrzyłam jak pociąg powoli odjeżdża. Po chwili zjawił się Tom, usiadł koło mnie mocno mnie przytulił. - Opowiedz mi wszystko jeszcze raz. - Siedzieliśmy na stacji około godziny za nim powiedziałam Tom'owi wszystko co się stało i jakie są moje uczucia. - Jesteś pewna, że nie chcesz być z Harrym?
- Chcę z nim być, ale nie wytrzymam rozłąki, potrzebuję kogoś zawsze przy sobie, a on nie może być przy mnie cały czas. Chciał opuścić zespół, ale nie pozwoliłam mu na to. Zezłościł się. Zresztą mówiłam Ci to już.
- Tak wiem. Harry na pewno to przeżywa, muszę z nim pogadać.
- Ale nie mów mu, że ze mną rozmawiałeś. Okay?
- Dobrze. Chodźmy już stąd.
Tom znowu spał na kanapie w moim salonie, wieczorem zadzwonił do Hazzy i umówił się z nim na spotkanie. Wrócił po godzinie.
- Co tak szybko?
- Harry nie był zbyt rozmowny.
- Ale powiedział ci coś?
- W sumie to nie, powiedział, że nie chcę o tym gadać i chociaż go prosiłem, żeby się wygadał stwierdził, że zatrzyma to dla siebie i nie chcę nic zapeszać bo jeszcze musi spróbować. Chyba wiesz co miał na myśli?
- Tak. Kocham go Tom, chciałabym z nim być ale.. To zbyt trudne. - Znowu się rozpłakałam, Tom podszedł do mnie i przytulił mnie.
- Nie płacz bekso, wszystko będzie dobrze. Jeszcze będziecie razem. Obiecuję Ci, wszystko się ułoży.
- Tom, jesteś moim najlepszym przyjacielem, dziękuję. - Pocałowałam go w policzek. Tom się uśmiechną.
- Ty też jesteś moją najlepszą przyjaciółką, cieszę się, że Ciebie mam. - Przytulił mnie mocniej. Wtedy drzwi się otworzyły. I do mieszkania wszedł Harry. Stanął w progu i gdy zobaczył nas przytulonych do siebie, poczerwieniał.
- Więc to tak? - Krzyknął.
- Harry, poczekaj wytłumaczę Ci to.
- Przepraszam Kate ale nie wydaję mi się, by było tu o czym rozmawiać. A ty Tom! Jak mogłeś?
- Harry poczekaj, daj sobie to wytłumaczyć. - Harry nie chciał słuchać, machną ręką.
- Nie potrzebuję wyjaśnień. Więc to jest powód dlaczego nie chcesz już ze mną być!?
- Nie Harry, Tom to przyjaciel. - Powiedziałam
- Przyjaciel. - Parsknął Hazza. Tom podszedł do Harry'ego.
- Ej stary spokojnie, wyjdźmy stąd, pogadajmy na zewnątrz.
- Wydaję mi się, że nie mamy o czym rozmawiać Tom. Uważałem Cię za przyjaciela a Ty jesteś z moją dziewczyną? Długo trwa ten wasz związek, jak często wy..
- Harry! - Krzyknęłam. - Jak możesz tak mówić nie wiedząc o co chodzi!
- Oh come on! Katy nie rób ze mnie głupca. - Harry był wściekły. - Przyszedłem prosić cię o jeszcze jedną szansę, ale widzę, że nic tu po mnie. - Tom złapał Harry'ego za barki.
- Harry! Ka.. - Harry odepchnął go i Tom poleciał na ścianę.
- Nie dotykaj mnie! - Krzyknął. Tom złapał się za głowę.
- Au.
- Ciesz się, że Ci nie przyłożyłem. - Kucnęłam przy Tom'ie.
- Tom, nic ci nie jest? - Spytałam.
- Nie, nic. Ale boli mnie głowa. - Harry patrzył na nas, był zły ale oczy miał pełne łez, zupełnie jak dwa dni wcześniej kiedy zerwaliśmy. Wstałam i podeszłam do Hazzy. Popatrzyłam mu prosto w oczy.
- Wyjdź. Skoro nie chcesz wysłuchać o co nam chodzi to wyjdź. Wyjdź i nie wracaj. Tom chciał pomóc, chciał mnie namówić bym do Ciebie wróciła, by było jak dawniej, ale Ty nie chciałeś go słuchać, a teraz o mało co go nie pobiłeś. Kim ty jesteś, żeby się tak zachowywać?! - Harry'emu całkowicie znikła złość z twarzy.
- Katy, przepraszam. Ja nie wiedziałem.. Ja.. - Cofnął się o krok. - Przepraszam. - Odwrócił się i wyszedł. Kucnęłam przy Tom'ie.
- Na pewno nic Ci nie jest?
- Nie, jest okay.
- Przyniosę Ci coś zimnego. - Pomogłam mu wstać i posadziłam go na kanapie, przyniosłam mu słoik z zamrażarki i przyłożyłam z tyłu głowy.
- Będzie siniak. - Zaśmiał się Tom.

2013/01/11

Opowiadanie2 z Harry'm Part11

Tom spędził w Londynie dwa tygodnie, przez ten czas nie rozmawiałam z Harry'm ani razu. Chciałam do niego zadzwonić, ale nigdy nie odbierał i tylko wysyłał smsy z przeprosinami, że nie ma czasu i oddzwoni kiedy indziej, ale nie oddzwaniał. Gdy Tom wyjechał znowu zostałam sama. Było mi ciężko. Nie miałam nikogo. Harry'ego nie widziałam 6 miesięcy. Natomiast od czterech nie rozmawialiśmy, gdy przekroczył drzwi mojego domu byłam zaskoczona jego powrotem, bo nie wspominał mi kiedy dokładnie wróci.
- Harry?
- Cześć, tęskniłaś? - Rozłożył ręce i uśmiechną się od ucha do ucha. Rzuciłam mu się na szyję i się rozpłakałam.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Szepnęłam. - Jak długo zostaniesz?
- Może nie mówmy o tym teraz.
- Harry, muszę wiedzieć.
- Za miesiąc znowu wyjeżdżamy w trasę, tym razem do USA i Kanady.
- Na jak długo?
- Cztery miesiące. - Przełknęłam ślinę. Puściłam go z mojego uścisku, Harry złapał mnie za rękę. - O co chodzi? - Odwróciłam się, oczy miałam zaszklone, powstrzymywałam się od płaczu.
- Harry, nawet nie wiesz jak bardzo byłam samotna gdy ciebie nie było, tęskniłam... Tęskniłam bardzo, a Ty nawet ani razu nie oddzwoniłeś.
- Byłem zaję..
- Wiem, ale nie wiem czy wytrzymam kolejne cztery miesiące w samotności. - Spojrzał na mnie, widziałam, że tak samo jak ja powstrzymuję się od łez. - Kocham Cię Harry, ale ja.. Ja nie potrafię tak żyć, związki na odległość nie są moją mocną stroną. Nie umiem tak, jeśli kogoś kocham chcę być przy nim cały czas. Nie chcę się z nim rozstawać. Ty cały czas gdzieś wyjeżdżasz.
- To moja praca, myślisz, że gdybym mógł nie zostałbym z tobą?
- Nie wiem, nie wiem co o tym myśleć, ale wiem, że nie chcę, żeby było tak jak jest teraz.
- To znaczy, że chcesz ze mną zerwać? - Cofnął się o krok. Spojrzałam tylko na niego, nie wiedziałam czego chcę.
- Nie wiem Harry. Kocham Cię ale..
- Kochasz mnie, ale nie chcesz już ze mną być? To przez zespół prawda?
- W sumie to tak. - Harry miał posępną minę, starł z policzka łzę.
- Rozumiem. Czyli mam wybierać?
- Harry, nigdy nie kazałabym Ci wybierać pomiędzy mną a chłopakami!
- Ale wydaję mi się, że to właśnie sugerujesz.
- Nie, nie chcę, żebyś odchodził z zespołu, twoje fanki by mnie znienawidziły, znienawidziłabym sama siebie gdybyś przeze mnie odszedł z One Direction nie rób tego.
- Nie pozwalasz mi odejść, ale sama odchodzisz. - Nie wiedziałam co powiedzieć. Harry złapał mnie za ręce i szepnął. - Wybieram Ciebie, jesteś dla mnie zbyt ważna.
- Nie, nie możesz, Harry, może po prostu dajmy sobie trochę czasu. - Puścił moje ręce, odwrócił się i bez patrzenia wstecz wyszedł zatrzaskując drzwi za sobą. Co ja najlepszego zrobiłam. Czułam, że nie wytrzymałabym kolejnej rozłąki, ale nie mogłam też pozwolić odejść mu z zespołu. Zadzwoniłam do Edith i powiedziałam jej o wszystkim, ona sama była równie zaszokowana tym co się stało jak ja. Powiedziała, że jeśli nasza miłość była naprawdę prawdziwa to jeszcze będziemy razem ale dla mnie to chyba był koniec.

2013/01/10

Opowiadanie2 z Harrym Part10

Rano gdy się obudziłam Harry'ego już nie było. Trudno było mi się pogodzić z faktem, że zobaczę go dopiero za pół roku. Bałam się, że znajdzie sobie inną, albo, że oddalimy się od siebie. Widziałam same najgorsze scenariusze, miałam nadzieję, że nigdy się nie spełnią.
Jeszcze podczas pobytu z Harry'm w jego domu na święta poznałam Tom'a. Jego przyjaciela ze szkolnych czasów, zakolegowałam się z nim i od czasu do czasu rozmawiałam z nim, gdy dzwonił do Hazzy. Minął miesiąc odkąd chłopcy byli w trasie, codziennie rozmawiałam z Harrym ale to nie to samo co normalna rozmowa. Czułam się samotna, w Londynie nie miałam prawie znajomych, oprócz kilku kumpli z uczelni i Edith. Czasem przychodziła do mnie i robiłyśmy sobie nocowanie, wtedy chłopcy dzwonili do nas na skype. Wracając do Tom'a. Gdy pewnego razu wróciłam z uczelni zobaczyłam Tom'a na schodach pod moim domem z wielką torbą. Siedział i popijał kawę.
- Cześć Tom. Co za niespodzianka! - Ucieszyłam się na jego widok.
- Katy! Siema! - Podszedł i mnie przytulił, krótko ale było to bardzo miłe.
- Co ty tu robisz? - Spytałam.
- Chciałem zrobić Harry'emu niespodziankę ale zapomniałem, że jest w trasie ale skoro już tu jestem to zostanę na kilka dni. Dzwoniłem do niego i powiedział mi gdzie mieszkasz.
- Oh, więc Harry Cię tu przysłał? Okej. - Zaśmiałam się i wzięłam łyka kawy którą Tom zostawił na schodach. - W takim razie czuj się jak u siebie.
Zrobiłam mu trochę miejsca w szafie na jego ubrania i przyniosłam mu pościel do salonu, niestety nie miałam pokoju gościnnego, Tom musiał zadowolić się miejscem na kanapie. Gdy weszłam do pokoju ze stertą pościeli, on od razu do mnie podbiegł i zabrał ode mnie wszystko.
- Nie trzeba było. Koc by wystarczył.
- Daj spokój, ta kanapa i tak jest strasznie nie wygodna. - Popatrzył na mnie i się uśmiechną. - To ja może zrobię herbaty. Gdy tylko weszłam do kuchni poczułam, że Tom stoi za mną. - Jak minęła podróż?
- Dobrze, całą drogę spałem więc szybko mi minęło.
- Co Cię napadło na przyjazd? - Spytałam, wyjmując filiżanki z szafki.
- W sumie to nic, chciałem na chwilę oderwać się od mojego życia w Holmes Chapel  i przyjechać do Londynu, tu zawszę coś się dzieję, nie to co tam.
- Daj spokój, H-Ch to uroczę miasteczko.
- Może i uroczę ale nudne. - Wziął ode mnie jedną filiżankę i poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i włączyłam telewizję. - Może opowiedz mi coś więcej o sobie i tak jesteś skazana na moje towarzystwo na jakiś czas. - Powiedział i odstawił filiżankę na stolik.
- Na jakiś czas. Hm. Chyba to przeżyję.
- No ja myślę, szkoda by było jakbyś umarła. - Zaśmiał się i oparł się o wezgłowie kanapy. Popatrzyłam na niego i zaczęłam się śmiać, od tak, bez powodu. Tom był uroczy, biła od niego taka pozytywna energia, że nie dało się go nie lubić. W sumie był przystojny. Niebieskie oczy, wysoki, blondyn. Zdałam sobie sprawę, że się na niego gapię. Uderzyłam się w czoło, co ja robię?
- Co jest? - Zapytał.
- Ah nic, coś mi się przypomniało, nieważne.
- Okej, nie wnikam, no ale opowiedz mi coś o sobie.
- Co chciałbyś wiedzieć?
- Hmm.. To może.. - Rozmawialiśmy do trzeciej, aż zasnęliśmy po dwóch stronach kanapy. Tej nocy miałam dziwny sen. Śniło mi się, że Harry dowiedział się o mojej zdradzie, a ja nie wiedziałam z kim go zdradziłam okazało się, że to był Tom. Obudziłam się o 6am. Spojrzałam na Tom'a. Spał spokojnie owinięty kocem, ja byłam przykryta kołdrą, nie przypominam sobie.. Ah, pewnie Tom mnie przykrył. Jakie to słodkie. Nie. Mój sen nie może się spełnić. Kocham Harry'ego, Tom to tylko przyjaciel. Wstałam i poszłam do swojego pokoju.

2013/01/07

Opowiadanie2 z Harry'm Part9

Podróż samolotem trwała jakieś 3 godziny. Przez cały czas spałam na ramieniu Hazzy. Nasz hotel znajdował się w małym turystycznym miasteczku. Z okna naszego pokoju było widać szczyt góry, przy której zostało zbudowane miasto. Chłopcy i mieli pokoje na tym samym piętrze co my. Była też z nami Edith. Pierwszą noc przegadałam z nią w hotelowym barze. Następnego dnia byłyśmy zbyt zmęczone by pójść na narty więc chłopcy poszli sami, został z nami tylko Zayn który miał nas pilnować. Poszliśmy razem do spa na kilka zabiegów odprężających, dzień minął nam szybko. Gdy chłopcy wrócili Harry zabrał mnie na kolację.
- Hazz?
- Słucham. - Zarzucił lokami, podnosząc oczy z menu i odgarniając ręką włosy z czoła.
- Tak w ogóle, to na jak długo tu przyjechaliśmy?
- Na tak długo ile chcemy. - Uśmiechną się i złapał mnie za rękę.
- Naprawdę?
- Niestety nie, chciałbym ale za tydzień zaczyna się trasa koncertowa po Europie. Pamiętasz jak ci mówiłem? - Była taka rozmowa jakieś dwa tygodnie temu, ale szybko się skończyła, bo nie lubię rozmawiać z nim o One Direction.
- Ah, tak. Zapomniałam. - Uśmiechnęłam się i wróciłam do czytania menu.
W łóżku, sporo się kręciłam, nie mogłam zasnąć. Jeszcze rok temu, uczyłam się do matury, byłam w domu, w Polsce, nie miałam chłopaka. Byłam przeciętna. Teraz leżę w łóżku z Harry'm, jestem studentką, mieszkam w Londynie i mam dzięki Hazzie czuję się wyjątkowa. Odwróciłam się w jego stronę. Nie spał, patrzył na mnie.
- Dlaczego nie śpisz? - Spytałam.
- Nie mogę zasnąć na myśl, że za tydzień wyjeżdżam w trasę i nie będzie mnie przez prawie pół roku. - Pogłaskałam go po policzku.
- Szybko zleci. Obiecuję. - Pocałowałam go lekko w usta.
- Kocham Cię my Little Princess. - Tak Harry zaczął mnie ostatnio nazywać. Parodiował moje czasem egoistyczne zachowanie i nazywał mnie swoją księżniczką. Gdy nie chciało mu się wymawiać całego przezwisko mówił do mnie Little P. Nie lubiłam przezwisk ale to było słodkie, zwłaszcza, że Harry mówił tak do mnie tylko, gdy nikogo nie było w pobliżu, dzięki temu było to jeszcze bardziej wyjątkowe.
Przez następne kilka dni chodziliśmy na narty, odwiedziliśmy też spa. Chwile spędzone wspólnie z Harrym mijały mi szybko, za szybko. Nie chciałam, aby to się kiedykolwiek skończyło. Myśl o półrocznej rozłące była nie do zniesienia. Wracając do Londynu po tygodniowym pobycie na nartach cały czas byłam wtulona w  Hazzę. Następnego dnia miała się już zacząć trasa, dlatego chciałam być jak najbliżej niego. W nocy byliśmy już na miejscu, prosto z lotniska pojechaliśmy do mojego mieszkania. Mimo, że byliśmy zmęczeni nie zmrużyliśmy oka. Leżeliśmy przytuleni do siebie i oglądaliśmy telewizję. Wiadomości na E! o 3 nad ranem.
- Witam wszystkich którzy nie śpią i oglądają nasze najświeższe wiadomości. Wydaję mi się, że jesteśmy pierwszą stacją telewizyjną która przekaże państwu te informację. Jak wszystkim wiadomo przez ostatni tydzień nikt nie widział chłopców z One Direction, paparazzi jednak znaleźli ich na nartach w małej wiosce w Alpach. Skryci przed światem razem ze swoimi dziewczynami! Nie uwierzycie ale Niall Horan ma dziewczynę! Na razie nikt nie potwierdził tego związku ale mamy zdjęcia na których obejmuję i czule całuję kruchą brunetkę. Czyżby nowa miłość w zespole? Na domiar tego Harry Styles był widziany z kolejną blondynką! Ciekawe ile tym razem potrwa to zauroczenie. - Hazza wziął pilota i wyłączył telewizor.
- Przepraszam. - Powiedział, spojrzałam na niego i pocałowałam go. Uśmiechną się lekko i pogłaskał mnie po włosach. - Nie chcę się z tobą rozstawać. - Miał szklane oczy, to było takie uroczę.
- Chciałabym być już zawsze przy tobie.
- Może jedź z nami w trasę?
- Hazza ja mam studia, nie rzucę tego tak po prostu.
- Rozumiem, głupi pomysł. Kocham cię. - Pocałował mnie delikatnie i przytulił mocno do siebie.
- O której wyjeżdżacie?
- O 10 ruszamy.
- Nie lubię pożegnań. - Szepnęłam i wtuliłam się w niego.
- Ja też.
- Pocałuj mnie teraz i rano po prostu zniknij, okej?
- Dobrze, kocham cię.
- Też cię kocham. - Rozpłakałam się, Hazz wytarł mi łzę która spłynęła po moim policzku.
- Naprawdę bardzo cię kocham. - Szepnął.