2013/01/12

Opowiadanie2 z Harry'm Part12

Następnego dnia rano zadzwoniłam do Tom'a. Powiedziałam mu o wszystkim, zaproponował, że przyjedzie. Zgodziłam się. Wieczorem już był. Czekałam na niego na stacji, gdy wysiadł z pociągu podszedł do mnie i bez słowa mnie przytulił. Rozpłakałam się w jego ramionach.
- Nie płacz, wszystko będzie dobrze. Zostanę tak długo jak zechcesz.
- Jesteś kochany. - Spojrzałam w jego niebieskie oczy i znowu się przytuliłam.
- Poczekaj tu, pójdę po bagaż. - Usiadłam na ławce i patrzyłam jak pociąg powoli odjeżdża. Po chwili zjawił się Tom, usiadł koło mnie mocno mnie przytulił. - Opowiedz mi wszystko jeszcze raz. - Siedzieliśmy na stacji około godziny za nim powiedziałam Tom'owi wszystko co się stało i jakie są moje uczucia. - Jesteś pewna, że nie chcesz być z Harrym?
- Chcę z nim być, ale nie wytrzymam rozłąki, potrzebuję kogoś zawsze przy sobie, a on nie może być przy mnie cały czas. Chciał opuścić zespół, ale nie pozwoliłam mu na to. Zezłościł się. Zresztą mówiłam Ci to już.
- Tak wiem. Harry na pewno to przeżywa, muszę z nim pogadać.
- Ale nie mów mu, że ze mną rozmawiałeś. Okay?
- Dobrze. Chodźmy już stąd.
Tom znowu spał na kanapie w moim salonie, wieczorem zadzwonił do Hazzy i umówił się z nim na spotkanie. Wrócił po godzinie.
- Co tak szybko?
- Harry nie był zbyt rozmowny.
- Ale powiedział ci coś?
- W sumie to nie, powiedział, że nie chcę o tym gadać i chociaż go prosiłem, żeby się wygadał stwierdził, że zatrzyma to dla siebie i nie chcę nic zapeszać bo jeszcze musi spróbować. Chyba wiesz co miał na myśli?
- Tak. Kocham go Tom, chciałabym z nim być ale.. To zbyt trudne. - Znowu się rozpłakałam, Tom podszedł do mnie i przytulił mnie.
- Nie płacz bekso, wszystko będzie dobrze. Jeszcze będziecie razem. Obiecuję Ci, wszystko się ułoży.
- Tom, jesteś moim najlepszym przyjacielem, dziękuję. - Pocałowałam go w policzek. Tom się uśmiechną.
- Ty też jesteś moją najlepszą przyjaciółką, cieszę się, że Ciebie mam. - Przytulił mnie mocniej. Wtedy drzwi się otworzyły. I do mieszkania wszedł Harry. Stanął w progu i gdy zobaczył nas przytulonych do siebie, poczerwieniał.
- Więc to tak? - Krzyknął.
- Harry, poczekaj wytłumaczę Ci to.
- Przepraszam Kate ale nie wydaję mi się, by było tu o czym rozmawiać. A ty Tom! Jak mogłeś?
- Harry poczekaj, daj sobie to wytłumaczyć. - Harry nie chciał słuchać, machną ręką.
- Nie potrzebuję wyjaśnień. Więc to jest powód dlaczego nie chcesz już ze mną być!?
- Nie Harry, Tom to przyjaciel. - Powiedziałam
- Przyjaciel. - Parsknął Hazza. Tom podszedł do Harry'ego.
- Ej stary spokojnie, wyjdźmy stąd, pogadajmy na zewnątrz.
- Wydaję mi się, że nie mamy o czym rozmawiać Tom. Uważałem Cię za przyjaciela a Ty jesteś z moją dziewczyną? Długo trwa ten wasz związek, jak często wy..
- Harry! - Krzyknęłam. - Jak możesz tak mówić nie wiedząc o co chodzi!
- Oh come on! Katy nie rób ze mnie głupca. - Harry był wściekły. - Przyszedłem prosić cię o jeszcze jedną szansę, ale widzę, że nic tu po mnie. - Tom złapał Harry'ego za barki.
- Harry! Ka.. - Harry odepchnął go i Tom poleciał na ścianę.
- Nie dotykaj mnie! - Krzyknął. Tom złapał się za głowę.
- Au.
- Ciesz się, że Ci nie przyłożyłem. - Kucnęłam przy Tom'ie.
- Tom, nic ci nie jest? - Spytałam.
- Nie, nic. Ale boli mnie głowa. - Harry patrzył na nas, był zły ale oczy miał pełne łez, zupełnie jak dwa dni wcześniej kiedy zerwaliśmy. Wstałam i podeszłam do Hazzy. Popatrzyłam mu prosto w oczy.
- Wyjdź. Skoro nie chcesz wysłuchać o co nam chodzi to wyjdź. Wyjdź i nie wracaj. Tom chciał pomóc, chciał mnie namówić bym do Ciebie wróciła, by było jak dawniej, ale Ty nie chciałeś go słuchać, a teraz o mało co go nie pobiłeś. Kim ty jesteś, żeby się tak zachowywać?! - Harry'emu całkowicie znikła złość z twarzy.
- Katy, przepraszam. Ja nie wiedziałem.. Ja.. - Cofnął się o krok. - Przepraszam. - Odwrócił się i wyszedł. Kucnęłam przy Tom'ie.
- Na pewno nic Ci nie jest?
- Nie, jest okay.
- Przyniosę Ci coś zimnego. - Pomogłam mu wstać i posadziłam go na kanapie, przyniosłam mu słoik z zamrażarki i przyłożyłam z tyłu głowy.
- Będzie siniak. - Zaśmiał się Tom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz