2013/01/10

Opowiadanie2 z Harrym Part10

Rano gdy się obudziłam Harry'ego już nie było. Trudno było mi się pogodzić z faktem, że zobaczę go dopiero za pół roku. Bałam się, że znajdzie sobie inną, albo, że oddalimy się od siebie. Widziałam same najgorsze scenariusze, miałam nadzieję, że nigdy się nie spełnią.
Jeszcze podczas pobytu z Harry'm w jego domu na święta poznałam Tom'a. Jego przyjaciela ze szkolnych czasów, zakolegowałam się z nim i od czasu do czasu rozmawiałam z nim, gdy dzwonił do Hazzy. Minął miesiąc odkąd chłopcy byli w trasie, codziennie rozmawiałam z Harrym ale to nie to samo co normalna rozmowa. Czułam się samotna, w Londynie nie miałam prawie znajomych, oprócz kilku kumpli z uczelni i Edith. Czasem przychodziła do mnie i robiłyśmy sobie nocowanie, wtedy chłopcy dzwonili do nas na skype. Wracając do Tom'a. Gdy pewnego razu wróciłam z uczelni zobaczyłam Tom'a na schodach pod moim domem z wielką torbą. Siedział i popijał kawę.
- Cześć Tom. Co za niespodzianka! - Ucieszyłam się na jego widok.
- Katy! Siema! - Podszedł i mnie przytulił, krótko ale było to bardzo miłe.
- Co ty tu robisz? - Spytałam.
- Chciałem zrobić Harry'emu niespodziankę ale zapomniałem, że jest w trasie ale skoro już tu jestem to zostanę na kilka dni. Dzwoniłem do niego i powiedział mi gdzie mieszkasz.
- Oh, więc Harry Cię tu przysłał? Okej. - Zaśmiałam się i wzięłam łyka kawy którą Tom zostawił na schodach. - W takim razie czuj się jak u siebie.
Zrobiłam mu trochę miejsca w szafie na jego ubrania i przyniosłam mu pościel do salonu, niestety nie miałam pokoju gościnnego, Tom musiał zadowolić się miejscem na kanapie. Gdy weszłam do pokoju ze stertą pościeli, on od razu do mnie podbiegł i zabrał ode mnie wszystko.
- Nie trzeba było. Koc by wystarczył.
- Daj spokój, ta kanapa i tak jest strasznie nie wygodna. - Popatrzył na mnie i się uśmiechną. - To ja może zrobię herbaty. Gdy tylko weszłam do kuchni poczułam, że Tom stoi za mną. - Jak minęła podróż?
- Dobrze, całą drogę spałem więc szybko mi minęło.
- Co Cię napadło na przyjazd? - Spytałam, wyjmując filiżanki z szafki.
- W sumie to nic, chciałem na chwilę oderwać się od mojego życia w Holmes Chapel  i przyjechać do Londynu, tu zawszę coś się dzieję, nie to co tam.
- Daj spokój, H-Ch to uroczę miasteczko.
- Może i uroczę ale nudne. - Wziął ode mnie jedną filiżankę i poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i włączyłam telewizję. - Może opowiedz mi coś więcej o sobie i tak jesteś skazana na moje towarzystwo na jakiś czas. - Powiedział i odstawił filiżankę na stolik.
- Na jakiś czas. Hm. Chyba to przeżyję.
- No ja myślę, szkoda by było jakbyś umarła. - Zaśmiał się i oparł się o wezgłowie kanapy. Popatrzyłam na niego i zaczęłam się śmiać, od tak, bez powodu. Tom był uroczy, biła od niego taka pozytywna energia, że nie dało się go nie lubić. W sumie był przystojny. Niebieskie oczy, wysoki, blondyn. Zdałam sobie sprawę, że się na niego gapię. Uderzyłam się w czoło, co ja robię?
- Co jest? - Zapytał.
- Ah nic, coś mi się przypomniało, nieważne.
- Okej, nie wnikam, no ale opowiedz mi coś o sobie.
- Co chciałbyś wiedzieć?
- Hmm.. To może.. - Rozmawialiśmy do trzeciej, aż zasnęliśmy po dwóch stronach kanapy. Tej nocy miałam dziwny sen. Śniło mi się, że Harry dowiedział się o mojej zdradzie, a ja nie wiedziałam z kim go zdradziłam okazało się, że to był Tom. Obudziłam się o 6am. Spojrzałam na Tom'a. Spał spokojnie owinięty kocem, ja byłam przykryta kołdrą, nie przypominam sobie.. Ah, pewnie Tom mnie przykrył. Jakie to słodkie. Nie. Mój sen nie może się spełnić. Kocham Harry'ego, Tom to tylko przyjaciel. Wstałam i poszłam do swojego pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz