2013/01/07

Opowiadanie2 z Harry'm Part9

Podróż samolotem trwała jakieś 3 godziny. Przez cały czas spałam na ramieniu Hazzy. Nasz hotel znajdował się w małym turystycznym miasteczku. Z okna naszego pokoju było widać szczyt góry, przy której zostało zbudowane miasto. Chłopcy i mieli pokoje na tym samym piętrze co my. Była też z nami Edith. Pierwszą noc przegadałam z nią w hotelowym barze. Następnego dnia byłyśmy zbyt zmęczone by pójść na narty więc chłopcy poszli sami, został z nami tylko Zayn który miał nas pilnować. Poszliśmy razem do spa na kilka zabiegów odprężających, dzień minął nam szybko. Gdy chłopcy wrócili Harry zabrał mnie na kolację.
- Hazz?
- Słucham. - Zarzucił lokami, podnosząc oczy z menu i odgarniając ręką włosy z czoła.
- Tak w ogóle, to na jak długo tu przyjechaliśmy?
- Na tak długo ile chcemy. - Uśmiechną się i złapał mnie za rękę.
- Naprawdę?
- Niestety nie, chciałbym ale za tydzień zaczyna się trasa koncertowa po Europie. Pamiętasz jak ci mówiłem? - Była taka rozmowa jakieś dwa tygodnie temu, ale szybko się skończyła, bo nie lubię rozmawiać z nim o One Direction.
- Ah, tak. Zapomniałam. - Uśmiechnęłam się i wróciłam do czytania menu.
W łóżku, sporo się kręciłam, nie mogłam zasnąć. Jeszcze rok temu, uczyłam się do matury, byłam w domu, w Polsce, nie miałam chłopaka. Byłam przeciętna. Teraz leżę w łóżku z Harry'm, jestem studentką, mieszkam w Londynie i mam dzięki Hazzie czuję się wyjątkowa. Odwróciłam się w jego stronę. Nie spał, patrzył na mnie.
- Dlaczego nie śpisz? - Spytałam.
- Nie mogę zasnąć na myśl, że za tydzień wyjeżdżam w trasę i nie będzie mnie przez prawie pół roku. - Pogłaskałam go po policzku.
- Szybko zleci. Obiecuję. - Pocałowałam go lekko w usta.
- Kocham Cię my Little Princess. - Tak Harry zaczął mnie ostatnio nazywać. Parodiował moje czasem egoistyczne zachowanie i nazywał mnie swoją księżniczką. Gdy nie chciało mu się wymawiać całego przezwisko mówił do mnie Little P. Nie lubiłam przezwisk ale to było słodkie, zwłaszcza, że Harry mówił tak do mnie tylko, gdy nikogo nie było w pobliżu, dzięki temu było to jeszcze bardziej wyjątkowe.
Przez następne kilka dni chodziliśmy na narty, odwiedziliśmy też spa. Chwile spędzone wspólnie z Harrym mijały mi szybko, za szybko. Nie chciałam, aby to się kiedykolwiek skończyło. Myśl o półrocznej rozłące była nie do zniesienia. Wracając do Londynu po tygodniowym pobycie na nartach cały czas byłam wtulona w  Hazzę. Następnego dnia miała się już zacząć trasa, dlatego chciałam być jak najbliżej niego. W nocy byliśmy już na miejscu, prosto z lotniska pojechaliśmy do mojego mieszkania. Mimo, że byliśmy zmęczeni nie zmrużyliśmy oka. Leżeliśmy przytuleni do siebie i oglądaliśmy telewizję. Wiadomości na E! o 3 nad ranem.
- Witam wszystkich którzy nie śpią i oglądają nasze najświeższe wiadomości. Wydaję mi się, że jesteśmy pierwszą stacją telewizyjną która przekaże państwu te informację. Jak wszystkim wiadomo przez ostatni tydzień nikt nie widział chłopców z One Direction, paparazzi jednak znaleźli ich na nartach w małej wiosce w Alpach. Skryci przed światem razem ze swoimi dziewczynami! Nie uwierzycie ale Niall Horan ma dziewczynę! Na razie nikt nie potwierdził tego związku ale mamy zdjęcia na których obejmuję i czule całuję kruchą brunetkę. Czyżby nowa miłość w zespole? Na domiar tego Harry Styles był widziany z kolejną blondynką! Ciekawe ile tym razem potrwa to zauroczenie. - Hazza wziął pilota i wyłączył telewizor.
- Przepraszam. - Powiedział, spojrzałam na niego i pocałowałam go. Uśmiechną się lekko i pogłaskał mnie po włosach. - Nie chcę się z tobą rozstawać. - Miał szklane oczy, to było takie uroczę.
- Chciałabym być już zawsze przy tobie.
- Może jedź z nami w trasę?
- Hazza ja mam studia, nie rzucę tego tak po prostu.
- Rozumiem, głupi pomysł. Kocham cię. - Pocałował mnie delikatnie i przytulił mocno do siebie.
- O której wyjeżdżacie?
- O 10 ruszamy.
- Nie lubię pożegnań. - Szepnęłam i wtuliłam się w niego.
- Ja też.
- Pocałuj mnie teraz i rano po prostu zniknij, okej?
- Dobrze, kocham cię.
- Też cię kocham. - Rozpłakałam się, Hazz wytarł mi łzę która spłynęła po moim policzku.
- Naprawdę bardzo cię kocham. - Szepnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz