2013/01/15

Opowiadanie2 z Harry'm Part15

W końcu ktoś odebrał telefon.
- Halo? - To nie był głos Harry'ego. To była jakaś kobieta.
- Czy to telefon Harry'ego?
- Tak, o co chodzi?
- Mogę wiedzieć z kim rozmawiam?
- Z nową dziewczyną Harry'ego. Hihihi. - Zaśmiała się dziewczyna w słuchawce. Co?
- W takim razie nie mamy o czym rozmawiać.
- A może coś mu przekazać, zaraz wróci, bierze prysznic. - W tle było słychać sporo szmerów, i grający telewizor.
- Nie nie trzeba. - Rozłączyłam się i usiadłam w kącie pokoju. Miałam łzy w oczach, rzuciłam telefon na łóżko. Więc to tak? Już znalazł sobie nową dziewczynę. Brał prysznic, jak on mógł. Tak szybko, jak. Nie mogłam przestać wyobrażać sobie Harry'ego z inną dziewczyną. Wzięłam poduszkę z łóżka i zakryłam nią twarz. Po chwili ktoś zaczął dzwonić. Harry.
- Halo! - Krzyknęłam do słuchawki.
- Katy dzwoniłaś, co się stało?
- Emm.. Nic. - Pociągnęłam nosem, bo trudno było mi w tej chwili cokolwiek mówić.
- Ty płaczesz! Katy, kochanie co się dzieję, przyjechać do Ciebie. Opowiesz mi co się stało?
- Nie chcę być wredna, ale to ty mi powinieneś coś wytłumaczyć. - Wytarłam łzę która spłynęła mi po policzku.
- Ja? Co ja zrobiłem.
- No właśnie, to nie jest rozmowa na telefon, jeśli nie jesteś zajęty... To przyjedź.
- Już jadę, ale naprawdę nie wiem o co ci chodzi.
- Oh Harry, nie rób ze mnie głupiej. Dobra nie ważne, pogadamy jak przyjedziesz. - Rozłączyłam się i podeszłam do lustra, żeby zobaczyć jak wyglądam. Miała podpuchnięte oczy i rozmazany tusz. Szybko się ogarnęłam i do drzwi zapukał Harry. Otworzyłam mu je i nie wpuszczając go do środka zaczęłam rozmowę.
- Gdzie byłeś?
- W pubie.
- To od kiedy w pubie są prysznice, hmm?
- Co? Katy, co ty wygadujesz! - Zmrużyłam oczy, nienawidziłam gdy mnie ktoś okłamywał.
- Zadzwoniłam do Ciebie, bo chciałam z tobą jeszcze raz pogadać, zmieniłam zdanie, ale teraz to już jakaś paranoja!
- No wiem, że dzwoniłaś, Leona mi powiedziała.
- Leona? A ona to kto.
- Spokojnie, to przyjaciółka Edith.
- Edith też tam była!?
- Nie,  w sumie to nie było oczekiwane spotkanie, pojechałem do pubu, bo chciałem się upić. - Popatrzył na mnie i zrobił się czerwony. - I spotkałem Leone, była kiedyś u nas z Edith bo była fanką One Direction no i bardzo chciała nas poznać. No to dosiadłem się do niej i zaczęliśmy rozmawiać. Wyjąłem telefon bo poprosiła mnie o zdjęcie, lecz nie miała swojego, no to się zgodziłem. Ale no wiesz. - Zaśmiał się. - Zachciało mi się siku i wyszedłem do łazienki. Telefon zostawiłem na stole, jak wróciłem Leona powiedziała, że ktoś dzwonił. Zobaczyłam, że to ty więc natychmiast oddzwoniłem. Oto cała historia.
- Przysięgasz? - Wydawało mi się prawdziwe, jak mogłam pomyśleć, że Harry mógłby mnie tak szybko sobie odpuścić, jak kogoś kochał to od początku do końca, dopóki naprawdę wiedział, że nic już nie można zrobić.
- Przysięgam. - Położył rękę na sercu. Uśmiechną się, a rzuciłam się na niego i zaczęłam go całować. Hazza złapał mnie w tali i przysunął do siebie podnosząc mnie i opierając o ścianę. Skrzyżowałam nogi na jego udach, żeby wygodniej było go mnie trzymać. Oplotłam swoje ręce w okół jego szyi.
- Masz drugą szansę. - Powiedziałam i znowu zaczęłam go całować. Powoli przenieśliśmy się do mojej sypialni. Brakowało mi go, naszych czułości i pocałunków. Dawno nie byliśmy tak blisko. Już całkowicie przestało mnie obchodzić czy będę go widzieć co miesiąc, codziennie czy co rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz