2012/10/29

Opowiadanie z Harrym Part11

Od powrotu Harrego z sanatorium prawie w ogóle nie rozmawialiśmy na temat jego "prawie" wyleczonej choroby. Czasem tylko przy okazji badań okresowych wymieniliśmy na ten temat z dwa, trzy zdania i na tym się kończyło. Teraz gdy głównym tematem naszych rozmów był ślub Liama, o jego chorobie nie rozmawialiśmy w cale. Nie wiem czy celowo, ale wydawało mi się, że Harry tego po prostu unika.
Na drugi dzień po rozmowie Harrego z Liamem, Li przyszedł do nas do domu. Olki nie było wtedy w mieszkaniu. Liam był zdenerwowany i zaniepokojony.
- Co ja mam zrobić? Pomóżcie. Nie wiem czy kocham Olę, ale wiem, że nie chcę się żenić z Danielle. Już raz się z nią rozstałem i to z mojej inicjatywy znowu się zeszliśmy. Jestem dobrze wychowany i wiem, że nie powinienem tak postępować. Co robić? Harry, Kate macie jakieś pomysły? - W salonie zapadła cisza. Po dłużej chwili powiedziałam:
- Może, zadzwoniłabym do Natalie ona się przyjaźni z Danielle.
- No dobrze, zadzwonisz i co jej powiesz? Cześć tu Kate, chciałabym ci powiedzieć, że Liam nie chcę się żenić z Danielle, może i ona nie chcę już z nim być. Zapytaj jej, okej? - Powiedział Harry starając się mnie naśladować.
- No nie, ale coś trzeba powiedzieć. Jutro ślub. Lepiej odwołać wesele jeszcze teraz a nie w czasie trwania ceremonii. - Harry przyznał mi rację, Liam się nie odzywał. Zauważyłam, że płaczę. Zrobiło mi się go strasznie szkoda, tak bardzo chciałabym mu pomóc, ale nie potrafiłam, jak zwykle z resztą.
- Ja.. - Odezwał się Li. - Ja pójdę i po prostu z nią porozmawiam tak będzie najlepiej. - Wstał i nie czekając na naszą odpowiedź wyszedł. Po chwili dostałam smsa: Przepraszam, że wyszedłem bez uprzedzenia ale naprawdę się śpieszę. Przeproś ode mnie Harrego. Ah ten Liam nawet w takiej sytuacji chcę pokazać jaki jest dobrze ułożony, grzeczny, zabrakło by mi słów, żeby go opisać. Po prostu jest cudowny tak jak Harry. Spojrzałam na Loczka. W tym momencie to przezwisko do niego nie pasowało bo swoje cudne loczki stracił podczas chemioterapii, Harry bez loczków. To nie pasuję, ale dla mnie i tak jest strasznie przystojny. Jego oczy nabrały blasku, takiego jak miał przed tymi wszystkimi terapiami. Uśmiech nie zmienił mu się przez cały ten czas nawet o odrobinkę. Trochę przytył i znowu zaczął chodzić na siłownie, jak twierdzi nie chcę przybrać na wadzę tylko na masie. Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo go w tej chwili kocham. Gdy tak patrzę na niego a on siedzi na przeciwko mnie i patrzy na mnie tymi swoimi śmiejącymi się oczami.
- Kocham cię. - Powiedziałam do niego i się uśmiechnęłam.
- Co cię teraz wzięło na takie wyznania. - Zaśmiał się Harry.
- Nie wiem, tak po prostu pomyślałam, że cię kocham.
- Też cię kocham. - Nachylił się ku mnie i mnie pocałował. Usiadłam mu na kolanach i kontynuowaliśmy to co zaczęliśmy, wtedy do domu weszła Ola.
- Upss... - Zaśmiała się - Chyba weszłam nie w porę.
- Nie, nie, nie. Właź - Pokazałam jej ręką, żeby usiadła. - Wiesz, że Liam chcę odwołać ślub z Danielle z towojego powodu.
- Serio, jezu. Ale ja nic nie robiłam, ja..- Ola posmutniała i spuściła wzrok.
- Wiem. - Uśmiechnęłam się do niej i ją przytuliłam. - Wszystko będzie dobrze, to tylko kwestia czasu.
- Miałaś tak nie mówić. - Popatrzyła na mnie surową miną. Długo by opowiadać o co z tym chodziło, ale skoro w przypadku Harrego przesądy działają odwrotnie to może i teraz tak się stanie. Trochę sama nie pojmowałam o co mi chodzi i zaśmiałam się w myślach. Jestem dziwna, to prawda, a jednak mam w okół siebie tylu wspaniałych ludzi którzy naprawdę mnie lubią i kochają. To wspaniałe uczucie kochać i być kochanym. Po raz pierwszy od dawna naszła mnie ta okropna myśl. A co jeśli kogoś kochamy i on nas kocha, ale w serii jakichś niefortunnych zdarzeń stracimy tą osobę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz