2012/10/31

Opowiadanie z Harrym Part15

Do czasu świąt Bożego Narodzenia nie działo się nic specjalnego. Ola wyjechała do polski i obiecała Liamowi, że niedługo znowu tu przyjedzie. Jak ogromna była jej radość, gdy po tygodniu rozłąki Liam pojechał za nią do jej domu. Wydaję mi się, że to będzie coś naprawdę poważnego. Dzień przed wigilią rozmawiałam z Olką przez skype. Razem z Liamem postanowili przyjechać do Londynu dopiero na początku lutego, wiążę się to oczywiście z jej przeprowadzką na stałe do tego wielkiego miasta. Powiedziała mi również, że nigdy nie spodziewała się, że w ciągu zaledwie miesiąca jej życie może zmienić się tak bardzo. W zeszłym roku nawet nie myślała o takiej możliwości, o tym, że może być z Liamem na prawdę. No tak. Rok temu ja też nie wiedziałam, że czeka mnie taka przyszłość. Rok temu dopiero myślałam o tym, żeby przeprowadzić się do Londynu. To było moje marzenie które małymi kroczkami starałam się realizować. A dziś. Dzisiaj mieszkam w Londynie, mam pracę, mieszkanie i chłopaka do którego wzdychałam od zawszę. Kiedyś, gdy byłam nastolatką myślałam o tym, ale wiedziałam, że to niemożliwe, a teraz. Coś co uważałam za głupie marzenia stały się najprawdziwszą prawdą.
Zima tego roku była wyjątkowo łagodna, wigilię i resztę świątecznych dni spędziłam razem z Harrym w jego rodzinnym domu. Czułam się tam jak we własnym domu, bo wszyscy traktowali mnie jak członka rodziny. W Sylwestra bawiliśmy się razem z resztą One Direction i ich dziewczynami, oczywiście oprócz Liama i Oli którzy byli w tym czasie w polsce. Po Natalie było już dobrze widać, że jest w ciąży. Miała rodzić za około dwa miesiące. Wszyscy pytali się przyszłych rodziców o płeć dziecka, ale Zayn nie chciał tego wiedzieć.
W Nowy Rok razem z Harrym wybraliśmy się na spacer po mieście. Londyn nocą jest taki piękny, ale nic nie równa się z moim Loczkiem. Przez dłuższy czas, szliśmy bez żadnej rozmowy, trzymałam go pod ręką i zachwycałam się tym, że mogę spędzać z nim ten wyjątkowy wieczór. Przypomniałam sobie o moim pytaniu, tak bardzo chciałam znać odpowiedź.
- Harry? - Spytałam.
- Tak? - Spojrzał na mnie z góry i mocno przytulił do siebie.
- Powiedz mi, jak to było z rozpadem One Direction? Dlaczego się rozstaliście? - W sumie nie wiem dlaczego, tak bardzo chciałam znać odpowiedź, na to pytanie.
- Wydaję mi się, że tak po prostu miało być. Gdyby One Direction się nie rozpadło, nigdy bym cię nie poznał. - Pocałował mnie w czoło. Miał takie zimne usta.
- No tak, ale co było konkretną przyczyną rozpadu. - Nalegałam, żeby powiedział mi prawdę.
- Nigdy o tym nie rozmawialiśmy.
- O czym?
- O tym, dlaczego nasz zespół się rozpadł. Chyba każdy z nas trochę żałował tej decyzji, ale to był nasz wspólny wybór. - Harry posmutniał, ale kontynuował. - To nie jest tak, że znudziło nam się bycie w zespole, bo to jest naprawdę wielka frajda. Uwielbiałem stać na scenie i śpiewać. Kochałem naszych fanów i nie wyobrażałem sobie życia po rozpadzie. Ale gdy jesteś sławny, nie lubię tego określenia ale taki właśnie byłem. Gdy jesteś sławny, to nie masz prywatnego życia. Cały czas ktoś obserwuję to co robisz, gdziekolwiek się nie pojawisz, z kimkolwiek się nie pokażesz zaraz jest to na pierwszych stronach gazet. To było naprawdę irytujące. Nie chodzi mi tu już o ludzi, którzy nas nie lubią. Chociaż nigdy nie rozumiałem dlaczego tak bardzo nas nie nienawidzą. Dlaczego nienawidzą mnie. Hejterzy twierdzą, że nie potrafimy śpiewać, że śpiewamy dla pieniędzy, że jesteśmy komercyjni a nasza muzyka jest do bani. Każdy ma inny gust, chociaż nawet ja nigdy nie lubiłem słuchać naszych piosenek. Czy potrafię śpiewać? To kwestia słuchu muzycznego, dla jednych umiem to robić dla drugich nie. Ale na pewno wiem, że kocham śpiewać. Śpiewamy dla pieniędzy, po części to prawda, bo przecież bycie w zespole to nasz zawód więc to oczywiste, że zarabiamy za to pieniądze, ale śpiew to moja pasja więc gdy ludzie chcą mi za to płacić to dlaczego miałbym się na to nie zgodzić. Komercja, cóż o tym nie wspomnę, bo nie ma co tu dużo mówić, ludzie i tak zawszę znajdowali argumenty do moich teorii na ten temat. Lecz mimo tego wszystkiego, myślę, że główną przyczyną rozpadu był brak czasu dl bliskich i całkowity brak prywatności.
- Chciałbyś jeszcze raz wyjść z chłopakami na scenę?
- Jakbym mógł to z chęcią bym to zrobił, ale kto zechcę nas słuchać?
- Myślę, że znalazło by się parę osób.-  Uśmiechnęłam się a Harry spojrzał na mnie i dodał.
- Wystarczy mi, że śpiewam dla ciebie. - Pocałował mnie i to był znak, żebym już o nic nie pytała. Ale mi to nie było potrzebę bo otrzymałam taką odpowiedź jaką chciałam usłyszeć. Po woli wracaliśmy do domu, nigdzie nam się nie śpieszyło noc była jeszcze młoda. W głowie miałam setki myśli, a najbardziej zastanawiałam się nad tym, gdyby tak One Direction mogli dać swój ostatni koncert.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz