2012/10/30

Opowiadanie z Harrym Part14

Podjechaliśmy pod adres który podał nam Lou. Dom był naprawdę ogromny, ale gdy weszliśmy do środka okazał się bardzo przytulny. Lou jeszcze raz przedstawił nam Paule i zaprosił nas do stołu. Wszyscy goście już byli. Przy dużym jadalnianym stole panowała niemalże świąteczna atmosfera, to chyba przez choinkę która stała w rogu pokoju, w końcu za trzy tygodnie święta. Paula oprowadzała mnie i dziewczyny chłopców po ich domu, a Harry z chłopcami grali w bilarda, który znajdował się w piwnicy. Paula poprosiła dziewczyny, żeby zawołała chłopców na ostatni posiłek a ja poszłam z nią do kuchni przygotować talerze. Wchodząc do jadalni, wszyscy siedzieli na swoich miejscach, tylko Lou gdzieś mi zniknął. Harry zawołał mnie bym szybko usiadła. Po chwili do pokoju weszła Paula, zaraz za nią wkroczył Louis.
- Gdzie Lou? - Zapytała dziewczyna.
- Za tobą. - Zaśmiał się Niall. A właśnie, razem z nim przyjechała jego narzeczona Claudie. Okazało się, że Ola bardzo dobrze ją zna, bo chodziły razem do szkoły. Nawet nie wiece jaka była ich radość, gdy zaczęły sobie o wszystkim opowiadać. No ale o tym innym razem. Wracając do tematu. Gdy Niall powiedział Pauli, że Lou stoi za nią, dziewczyna raptownie się odwróciła i pisnęła z radości. Louis już nie stał, ale klęczał przed nią z ogromnym bukietem róż i równie imponującym pierścionkiem zaręczynowym.
- Wyjdziesz za mnie? - Zapytał Pauli nieśmiało.
- Oczywiście, Lou. - Nie wytrzymała i padła mu w ramiona płacząc ze szczęścia. Na ten widok sama zaczęłam płakać, spojrzałam na Harrego i byłam taka zazdrosna o nią, że to nie ja jestem proszona przez mojego Loczka o rękę, ale cieszyłam się i widziałam, że Harry też jest szczęśliwy faktem, że jego najlepszy przyjaciel znalazł swoją drugą połówkę. Uśmiechnęłam się i Harry to zobaczył. Przytulił mnie i szepną
- Kocham Cię. - Pocałował mnie w czoło. Oszołomiona wrażeniami tego dnia, po powrocie do domu nie mogłam zasnąć. Obudziłam Harrego, bo musiałam z nim porozmawiać, musiałam porozmawiać z kimkolwiek, normalnie zwróciłabym się do Oli, ale dzisiaj poszła spać do Liama.
- Harry, śpisz? - Szepnęłam.
- Nie, nie mogę zasnąć.
- Ja też. - Przysunęłam się do niego, a on objął mnie swoim ramieniem. - Harry, jak myślisz co decyduję, że zakochujemy się w kimś? Dlaczego ktoś taki a nie inny?
- Hmm.. To dość trudne pytanie, ale myślę, że ci je wytłumaczę. - Odwrócił się twarzą do mnie. Leżeliśmy tak, że nasze oczy były na tej samej wysokości. - Osobiście uważam, że to po prostu się wie od pierwszego wejrzenia. Nie ma tak, ze zakochujemy się w kimś po jakimś czasie, chociaż zdarza się i tak, ale o tym potem. Jeśli kogoś poznajemy umiemy ocenić czy nam się podoba czy nie. Ty mi się spodobałaś. - Pocałował mnie, nie sposób było się nie uśmiechnąć. - I oczywiście mam na myśli wygląd, no bo bądźmy szczerzy nikt nie ocenia kogoś na pierwszy rzut oka po jego charakterze, bo po prostu go nie zna. Ja zawsze zwracałem uwagę na włosy, oczy, twarz, nos. Na takie niepozorne szczegóły. Jeśli ktoś mi się spodoba to wtedy chcę go poznać. I myślę, że tak ma każdy. W charakterze bardzo sobie cenie zaufanie, jeśli wiem, że dana osoba jest szczera i mogę jej ufać to ma u mnie dużego plusa. Lubię, gdy mogę się z kimś pośmiać, popłakać. Zawszę lubię wiedzieć czy mogę na kogoś liczyć. Ty jesteś dla mnie taką osobą, dlatego podobasz mi się również z charakteru. Jeśli chodzi o kochanie, to jest wtedy gdy nie widzimy u kogoś wad zwykle tak jest gdy podoba nam się ktoś i z wyglądu i z charakteru, albo te wady akceptujemy gdy podoba nam się tylko z wyglądu, bądź tylko z charakteru. Ale myślę, ze częściej z charakteru, bo nie da się kogoś kochać za wygląd. W końcu i tak kiedyś wszyscy się zestarzejemy, a wtedy na co nam wygląd, liczy się charakter. A co jest jak ktoś zaczyna nam się podobać po jakimś czasie, to się dzieje chyba wtedy gdy poznajemy kogoś ale nie spodoba nam się z wyglądu, ale zapoznajemy się z tą osobą i okazuję się ona być dla nas idealna pod względem charakteru wtedy też można się zakochać. - Harry zamilkł. Uśmiechnęłam się do niego i go pocałowałam.
-  Dziękuje, że jesteś ze mną w pełni szczery. - Harry się uśmiechną. A ja kontynuowałam. - Ja cię kochałam od pierwszego wejrzenia, ale nie tego w Londynie, tylko tego gdy byłam tylko jedną z milionów twoich fanek. Niektórzy tego nie rozumieli, bo jak można kochać kogoś kogo się nie zna. Ja mogłam i choć w pewnym sensie kochałam cię tylko za wygląd, to teraz wiem, ze kocham cię za wszystko.
- Ja też cię kocham za wszystko. - Szepną Harry. Przytuliłam się do niego i po chwili zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz