2012/12/09

Opowiadanie z Zayn'em Part5

W dzień przyjazdu Natalie do Londynu byłem strasznie zestresowany. Jadąc na lotnisko myślałem jak to będzie, gdy ją zobaczę. Czy poczuję coś nowego? A może stanie się coś, czego sobie nie wyobrażałem, chociaż wymyślałem już naprawdę wiele sytuacji. Największym problemem byli paparazzi ale miałem nadzieję, że dzisiaj ich nie spotkam. Zniecierpliwiony stałem w wielkiej sali do której przez drzwi kolejno wychodzili nowi ludzie i witali się z tymi którzy na nich czekali. Po kilku minutach w drzwiach ujrzałem Natalie. Wyglądała zjawiskowo. http://24.media.tumblr.com/463760f8ee8d63af2baea1242af8f6d8/tumblr_meq9io2BSS1rft61fo4_250.gif Podeszła do mnie i bez słowa rzuciła mi się na szyję. Uściskałem ją mocno i staliśmy tak chwilę przytulając się do siebie.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo się cieszę, że mogę tu być. - Szepnęła mi do ucha.
- A ty nie wyobrażasz sobie jak się cieszę widząc ciebie tutaj. - Jeszcze raz się przytuliliśmy, a gdy sięgnąłem po jej bagaż zobaczyłem, że płaczę.
- To łzy szczęścia. - Powiedziała. Złapałem ją pod ramię i poszliśmy w stronę mojego auta. Całą drogę rozmawialiśmy. Za każdym razem gdy na nią spojrzałem, czułem się jakby to był sen. Wszystko bowiem było niczym z moich marzeń. W domu pokazałem Natalie jej pokój, pomogłem jej się rozpakować i stwierdziliśmy, że dzisiejszy dzień spędzimy, nigdzie nie wychodząc. Usiedliśmy w salonie na kanapie. Spojrzałem na Natalie, http://25.media.tumblr.com/1fabe335a30496ef3e294ec433ae82d8/tumblr_meoxclqYiA1re4f9lo1_250.gif cały czas się uśmiechała, więc i ja się uśmiechałem.
- Nigdy nie sądziłam, że zaprzyjaźnię się z tobą.
- Ja zawszę mówiłem, że zaprzyjaźnię się z fanką.
- Ale ty mnie chyba nie traktujesz jak zwykłą fankę?
- Teraz już nie.
- Teraz, czyli od kiedy?
- Odkąd pierwszy raz z tobą rozmawiałem. Zauważyłem, że jesteś inna. Masz jakieś inne nastawienie, czy coś. Trudno mi to konkretnie nazwać.
- Ooo.. - Uśmiechnęła się i się do mnie przytuliła. - To słodkie.
- Jesteś słodka, więc nic dziwnego, że to jest słodkie. - Lekko się zaczerwieniła. Uszczypnąłem ją w nos, zaśmiała się i chciała wrócić do swojej wcześniejszej pozycji. Ale złapałem ją za rękę.
- Nie po to płaciłem tyle kasy za twoją drogę, żebyś teraz siedziała po drugiej stronie kanapy. - Uśmiechnęła się i przytuliła mnie tak jak wcześniej. Opierała swoją głowę na moimi torsie, a ja obejmowałem ją ramieniem. Drugą ręką lekko gładziłem ją po włosach.
- Tak się cieszę, że tu jesteś. - Pocałowałem ją w czoło. Nic nie odpowiedziała, tylko mocno mnie przytuliła. W tej pozycji zasnęła, nie chciałem jej budzić, więc lekko się osunąłem i po chwili zasnąłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz