2012/12/26

Opowiadanie2 z Harry'm Part5


- Może chcesz wejść na górę? - Zapytałam. Harry uśmiechnął się i raptownie wziął mnie na ręce. Zaczęłam się śmiać.
- Prowadź moja pani! - Krzyknął.
- Mieszkanie na drugim piętrze, numer 2.
- Już lecę. - Trzymając mnie na rękach zaniósł mnie po schodach. Zdawałam sobie sprawę, że dużo ważę ale Harry stwierdził, że jestem lekka jak piórko. Nawet jeśli tak nie było, nie dał po sobie poznać ani odrobiny zmęczenia. Postawił mnie przy samych drzwiach, bo musiałam znaleźć klucz w kieszeniach płaszcza. Włożyłam klucz, chciałam go przekręcić i okazało się, że drzwi są otwarte. Zdziwiłam się. Czyżbym zapomniała je zamknąć?
- Co się stało? - Harry zobaczył, że mam zdziwioną minę.
- Drzwi są otwarte. A byłam pewna, że je zamknęłam.
- Mieszkasz z kimś?
- Nie, sama a co?
- Wydaję mi się, że ktoś tam jest, posłuchaj. - Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w odgłosy. Rzeczywiście brzmiało jakby ktoś był w środku. Otworzyłam oczy.
- Ktoś się włamał! - Krzyknęłam.
- Ciii. - Zatkał mi buzię ręką. - Wejdę pierwszy a ty tu poczekaj.
- Nie, wejdziemy razem. - Złapałam go za rękę. Harry pociągnął za klamkę, drzwi się otworzyły, słychać było chodzący telewizor, ktoś otworzył drzwi z salonu i...
- Mamo?!
- Kasia kochanie, chciałam Ci zrobić niespodziankę. - Podeszła i mnie pocałowała w policzek. - A kim jest ten młody człowiek.
- Mamo to Harry. - Harry stał jak wryty nie wiedząc co zrobić. Był równie zaskoczony jak ja.
- Dzień dobry pani. - Ukłonił się i pocałował ją w rękę.
- Oh, jak ładnie wychowany młody człowiek. - Uśmiechnęła się mama. - Chodźcie dzieci, chodźcie. Przywiozłam pierogi i twoje ulubione piersi z kurczaka w panierce.
- Em, mamo nie jestem głodna, Harry może ty chcesz?
- Ym, nie dziękuję też nie jestem głodny. To ja już sobie pójdę. Do zobaczenia Katy. - Nachylił się i pocałował mnie w policzek.
- Pa, zadzwonię do ciebie.
- Okej. Do widzenia pani.
- Do widzenia Hurry. - Harry się zaśmiał.
- Harry, mamo. - Było mi wstyd za nią.
- Ah Harry, tak, przepraszam. - Harry pomachał nam i zamkną drzwi. Stałam jak wryta. Miałam właśnie.. Ale mama.
- Mamo, czemu nie powiedziałaś, że przyjedziesz?
- Chciałam Ci zrobić niespodziankę. Nie długo święta, nie chcę, żebyś była wtedy sama.
- Dałabym sobie rade. Poczekaj.. Zostaniesz do świąt?
- No tak, a co ty sobie wyobrażasz mówić do mnie takim tonem. Ja przyjechałam tu specjalnie dla ciebie a ty mi robisz wyrzuty. O młoda damo, tak nie będziemy rozmawiać.
- Mamo, nie jestem już dzieckiem.
- Dla mnie zawszę będziesz słodką kruszynką. - Złapała mnie za policzki i skręciła moją twarz. - Uch jaka Ty jesteś zimna. Rozbieraj się zrobię Ci herbaty.
Posłusznie zdjęłam kurtkę i poszłam za mamą do kuchni. Po chwili dostałam sms'a od Harry'ego. "Ale Twoja mama zrobiła nam niespodziankę haha xx" Odpisałam mu szybko. "Wiem, przepraszam naprawdę nie wiedziałam, że przyjedzie i jeszcze zostanie tu do świąt!" Pijąc herbatę i oglądając z mamą telewizję dostałam kolejnego sms'a "A nie martwi mnie to, zawsze możemy przyjść do mnie ^^. A skoro zostanie tu na święta, to pomyślałem, że może.. nie w sumie to nie a zresztą jak chcesz." "To może najpierw powiedz mi o co chodzi?" długo nie dostałam żadnego sms'a. Odłożyłam telefon i poszłam się umyć, gdy wróciłam spod prysznica zobaczyłam nieodebrane połączenie od Harry'ego. Wybrałam oddzwoń.
- Nom to o co chodzi?
- Może spędzicie święta z moją rodziną w Holmes Chaple?
- Um Harry, to kusząca propozycja ale nie wiem czy to dobry pomysł.
- Nie każ mi się długo prosić.
- W takim razie zgoda, jutro powiem mamię. A teraz dobranoc.
- Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz