2012/12/25

Opowiadanie2 z Harry'm Part4

Gdy zwiedziliśmy w Londynie dosłownie wszystko co było możliwe. Harry zaproponował mi spotkanie z resztą chłopców. Oczywiście zgodziłam się od razu. Nie pytałam go o to wcześniej, bo nie chciałam być nachalna i wpraszać się koniecznie do ich życia. Cieszyłam się wystarczająco, że mogłam go poznać tak dobrze, nie potrzebowałam poznawać reszty ale myśl, że spędzę z nimi dzień była taka cudowna. Kochałam ich wszystkich, ale jak braci, mimo tego, że żadnego nie znałam. Umówiliśmy się z chłopakami w ich apartamencie, mieliśmy zjeść obiad i chwilę pogadać, a potem Harry miał pokazać mi ich dom.
Strasznie się niecierpliwiłam, Harry miał po mnie przyjechać o 3 p.m a było już 20 po. Była już jesień, więc siedziałam w płaszczu i zaczęło mi się robić gorąco. Miałam go zdejmować i Harry zadzwonił domofonem.
- Już jestem, możesz schodzić.
- W końcu.
- Przepraszam, stałem w korku, był jakiś wypadek.
- Mogłeś zadzwonić, martwiłam się.
- Przepraszam, nie pomyślałem, no chodź. Chłopcy też się pewnie niecierpliwią czekając na nas.
- Okej, już schodzę. - Zamknęłam drzwi i niemalże zleciałam po schodach, potykając się na ostatnim schodku. Harry czekał na chodniku przed domem, zawsze tam czekał, gdy miał po mnie przyjechać. Zdałam sobie sprawę, że nie zaprosiłam go jeszcze nigdy do mnie. Gdy nasze oczy się spotkały, Harry uśmiechną się od ucha do ucha i rozłożył ręce czekając. Podeszłam do niego i mocno się przytuliliśmy. Pocałowałam go w policzek i powiedziałam.
- Następnym razem zapraszam Cię do mnie. Pochwalę się przed tobą moimi zdolnościami kulinarnymi. - Harry zaśmiał się.
- Przecież ty nie umiesz gotować. - Szturchną mnie w ramię.
- Ale spaghetti umiem zrobić.
- Mmm.. W takim razie zgodzę się, może tym mnie nie otrujesz. - Tym razem ja go uderzyłam w ramię. Wsiedliśmy do samochodu i po chwili byliśmy na miejscu.
Harry otworzył mi drzwi i pomógł zdjąć płaszcz. Wziął mnie za rękę(Nie spodziewałam się, że to zrobi. Nigdy nie trzymaliśmy się za ręce. Czułam, że to coś wyjątkowego.) i poprowadził do salonu w którym na trzech kanapach rozłożeni byli chłopcy.
- Cześć chłopaki, to właśnie jest Katy.- Chłopcy odwrócili głowy w naszą stronę, a Harry pokazał na mnie ręką, cały czas trzymając mnie drugą. Uśmiechnęłam się i pomachałam.
- Cześć, miło mi was poznać.
- Siemka. - Powiedzieli chórem, pierwszy wstał Liam, podszedł do mnie i Harry musiał mnie puścić, bo podał mi rękę. Widziałam, że zrobił to specjalnie, bo puścił oczko do Harrego, spojrzałam na niego kątem oka, był cały czerwony. - Harry, naprawdę dużo nam o tobie mówił.
- Miło mi z tego powodu. - Odwróciłam się, bo ktoś zaczął mnie łaskotać. Louis.
- Hejka, jeszcze raz. - Uśmiechną się. - Widzę, że masz łaskotki już wiem jak będzie można cię torturować. - Zaśmiałam się. Wtrącił się Zayn.
- Dopiero ją poznałeś i już chcesz ją torturować. Jestem Zayn. - Wyciągnął rękę i pocałował ją delikatnie. - Jakbyś pokłóciła się z Harrym, moje ramiona są zawszę otwarte. - Spojrzałam na Harrego, a ten podrapał się po głowię i z ruchu warg domyśliłam się, że mówi do Zayn'a "Nigdy w życiu." Podszedł do niego i uderzył go pięścią w brzuch. Był to przyjacielski gest, bo Zayn złapał go za włosy i zaczął wiercić pięścią po jego głowie. W tym czasie, stał koło mnie Niall.
- Jak dzieci, serio. - Spojrzałam na niego.
- Cześć.
- No cześć. - Rozłożył ręce. Przytuliliśmy się. - Miło mi cię poznać. Wiesz, wydaję mi się, że naprawdę znaczysz dla Harry'ego coś więcej, nie często przyprowadza on jakieś dziewczyny do domu. - Zrobiło mi się ciepło po tych słowach.
- Dziękuję, dobrze wiedzieć. - Spojrzeliśmy na siebie i Niall powiedział. - Masz jakiś dziwny akcent. Skąd jesteś?
- Z Polski.
- O serio? Wiesz moja dziewczyna też jest z Polski. Ups.. - Złapał się za usta. - Nie mów nikomu, że mam dziewczynę. Powiem prasie, gdy przyjdzie odpowiedni moment, na razie chcę to zachować w tajemnicy. - Naprawdę bardzo dobrze, ukrywał swój związek. Nie widziałam, żadnej nawet plotki o tym, by mógł kogokolwiek mieć.
- Obiecuję, że się nie wygadam. A mógłbyś zdradzić jej imię?
- Edith. - Uśmiechną się i spojrzał gdzieś w bok. Widziałam, że ją kocha, można było się domyśleć po tym jak wypowiada jej imię.
- Ładne imię, znałam kiedyś jedną dziewczynę o tym imieniu, chodziłam z nią do klasy. Ona też bardzo lubiła One Direction.
- O, może mówimy o tej samej osobie? - Zapytał Niall.
- Wątpię, chociaż w sumie to jest możliwe, z jakiego miasta jest? - Niall miał mi odpowiedzieć, ale wtedy Zayn zawołał nas.
- Chodźcie, jedzenie na stole! - Ani mi ani Niall'owi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Usiedliśmy przy stole. Harry siedział na honorowym miejscu, ja siadłam obok niego, naprzeciwko usiadł Niall, Zayn obok mnie, Louis na przeciwko Zayna a Liam po drugiej stronie stołu na przeciwko Harry'ego. Jedliśmy kurczaka przyrządzonego przez Liam'a. Był naprawdę pyszny. Po obiedzie usiedliśmy w salonie i postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Usiadłam obok Harry'ego a on objął mnie ramieniem, położyłam na nim głowę a on pocałował mnie w czoło. Takie małe czułości z jego strony sprawiały mi tyle przyjemności. Oglądaliśmy Love Actually, gdy zauważyłam, że Louis nam się przygląda.
- Jak długo jesteście razem?
- Huh. - Odwróciłam się z Harry'm w jego stronę. - My? - Powiedzieliśmy razem.
- Nie, Liam i Zayn. - Wtedy oni popatrzyli w naszą stronę i zaczęli się śmiać.
- Em.. - Zaczął Harry. - My nie jesteśmy razem. - Przycisnął mnie trochę mocniej do siebie.
- Może daj wypowiedzieć się Katy. - Powiedział Louis i spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Tak, my nie jesteśmy razem.
- No dobra, to inaczej zapytam. Jak długo się znacie?
- To zależy jak to liczyć. - Odpowiedział mu Harry.
- Dokładnie, jeśli chodzi od naszego pierwszego spotkania to. - Teraz była końcówka listopada, koncert był w maju. - jakieś 7 miesięcy, a odkąd się spotykamy to 3 miesiące.
- Spotykacie się. - Brwi Louisa uniosły się, a Niall, Zayn i Liam zaczęli robić "uuu" Zaczęłam się śmiać, poczułam, że Harry też się śmieję, miałam jego głowę na jego klatce piersiowej więc czułam każdy jego ruch. Czuliśmy się o dziwno bardzo swobodnie w swoim towarzystwie.
- Może spędzimy wspólnie sylwestra co wy na to? Zostało mało czasu, trzeba coś kombinować. - Powiedział Niall.
- Mamy miesiąc Niall! Zdajesz sobie sprawę ile może się w tym czasie zdarzyć? - Walną go z tyłu głowy Zayn.
- Aua. - Skrzywił się blondyn. - Tak tylko mówię.
- Myślę, że to dobry pomysł. - Dodał Liam.
- Dobra, robi się późno, odwiozę cię Katy. - Powiedział Harry i wstaliśmy.
- Tak szybko, dajcie spokój dopiero dziewiąta. - Powiedział Niall.
- Oni chcą mieć trochę czasu dla siebie głupku. - Zaśmiał się Zayn.
- Nie ruchajcie się za mocno. - Krzyknął Louis gdy wychodziliśmy. Harry  popatrzył na niego spod loków. - Miałem na myśli nie przytulajcie. - Odchrząkną.
- Ja już wiem co ci chodziło po głowię. - Zaśmiał się Harry. Odwiózł mnie pod dom i wyszedł by jak zwykle pożegnać mnie na chodniku. Przytuliliśmy się. Harry wtulił się w moją szyję i lekko ją pocałował, po chwili zaczął mnie łaskotać, skuliłam się i odwróciłam, by zabrać jego ręce. Złapałam go, wtedy nachylił się, powoli nasze twarze zbliżyły się do siebie i pocałowaliśmy się. Po raz trzeci. Pomyślałam. Puściłam jego ręce i złapałam go za policzki, miałam zimne ręce a on był taki gorący. Złapał mnie za biodra i przysunął mnie do siebie. Pocałowaliśmy się jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz.
- Może chcesz wejść na górę? - Zapytałam. Harry uśmiechnął się i raptownie wziął mnie na ręce. Zaczęłam się śmiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz