2012/12/13

Opowiadanie z Zayn'em Part8

Przyjechałem do domu i zobaczyłem, że na schodach czekał na mnie Niall.
- Siema stary, co tam? - Niall się odwrócił i zobaczyłem, że płaczę. Czyżby rozmawiał z Perrie? - Ej Niall, złapałem go za ramiona, co się stało?
- Bałem się, że sobie coś zrobiłeś, bo nie odbierałeś telefonu. - Szepnął i mnie przytulił.
- Niall, takie rzeczy to nie jest powód by sobie coś zrobić. - Uśmiechnąłem się, byłem przybity ale nie do tego stopnia. Niall spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- To ty nic nie wiesz?
- Ale, że co nie wiem? No wiem, rozstałem się z Perrie.
- Co? - Niall widocznie był zaskoczony.
- No tak, przed chwilą, to dlatego bałeś się, że sobie coś zrobię?
- Wejdźmy do środka.
Gdy weszliśmy, Niall od razu włączył telewizor i zaczął skakać po kanałach, ja poszedłem do pokoju i wziąłem telefon z łóżka, miałem ponad pięćdziesiąt nieodebranych połączeń od Niall'a i jeden od Natalie.
- Zayn, chodź szybko zobacz.
- Już idę, spokojnie.
- Szybko! - Widocznie był podenerwowany. Siadłem obok niego na kanapie i spojrzałem na ekran telewizora, na początku nie docierało do mnie to co widzę. Zamknąłem oczy, otworzyłem je i płakałem. http://24.media.tumblr.com/tumblr_m7dw11hCCf1rxn3b5o1_250.gif  http://25.media.tumblr.com/tumblr_m6il9z38MQ1ql8kj1o3_250.gif
Ryczałem jak dziecko. Niall znowu mnie przytulił.
- Będzie dobrze. - Ale chyba sam w to nie wierzył, bo znowu się rozpłakał.
Zasłoniłem twarz dłońmi i zacząłem jeszcze raz odtwarzać to co przed chwilą zobaczyłem, cały czas słuchałem nowych informacji docierających do mnie z telewizora.
Natalie wyleciała o 11.20 AM, poza domem byłem od ok.12.15 PM, Natalie ostatni raz dzwoniła do mnie o 1 PM. Była wtedy nad strefą lotniczą Niemiec i wiedziała już co się święci. Ja wróciłem do domu o 2 PM Gdybym tylko wrócił godzinę wcześniej do domu, odebrałbym ten telefon, jej ostatni telefon. Zacząłem płakać nie mogłem uwierzyć, że to akurat przytrafiło się jej, mi. Dlaczego musiała lecieć akurat tym lotem, dlaczego akurat ten samolot musiał trafić na burzę... Nawet nie mogłem myśleć. Już nigdy jej nie zobaczę, nigdy jej nie pocałuję, nigdy jej nie dotknę, nie usłyszę jej głosu, nigdy nie będzie moja a ja nigdy nie będę jej. Straciłem ją, na zawszę. Kiedyś, gdy odszedł mój dziadek, czułem smutek i żal, bo był mi bardzo bliski. Ale Natalie? To była dziewczyna mojego życia. Nic nie miało sensu. Wstałem i poszedłem do łazienki, usłyszałem za sobą Nialla.
- Proszę tylko nic sobie nie zrób, twoje życie jest dla nas najcenniejsze. - Tak na prawdę, myślę, że mógłbym sobie coś zrobić, mógłbym zginąć. Nie widziałem już dłuższego sensu, by żyć, bez niej? Wszedłem na pocztę głosową. Może jest szansa, że mi się nagrała. Pierwsze dziesięć wiadomści było Niall'a, lecz potem. Natalie.
- Zayn, boję się, stewardessy mówią, żebyśmy byli spokojni ale ja wiem co się dzieję. Zaraz stanie się coś złego, czuję to, kocham cię, dlaczego nie odbierasz, Zayn kocham cię, boże, boję się, dlaczego nie zostałam tam dłużej, kocham cię wiesz? Mówiłam to już? Kocham cię i panicznie się boję, że nigdy cię nie zobaczę, tak bym chciała jeszcze tyle zrobić, ja... Trzask. - Koniec nagrania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz